Melodyjny metalowy zespół Pandora's Key powstał w Bredzie w 2016 roku, rok potem wydał swoją pierwszą EP-kę "Prometheus’ Promise", której choć nawiązania do mitologii przywodzą na myśl Grecję, zespół ten pochodzi z Holandii, czerpiąc inspiracje z wielu legend i podań ludowych z całego świata. Zespół na przestrzeni lat był laureatem kilku konkursów, w tym nagrody publiczności FemMe w 2019 roku. Po przetrwaniu pandemii i kilku zmianach w składzie, "Yet I Remain" jest pierwszym pełnometrażowym wydawnictwem zespołu. Do oryginalnych członków Sebastiaan Pongers (gitara prowadząca) i Regine Lotstra (bas) dołączają Vera Veldhuizen (czysty wokal), Rik van Schaaik (ciężki wokal), Bram Luiken (gitara rytmiczna) i Dimmy Marcelissen (perkusja).
Intro w postaci "1779" mogło być fragmentem filmu, ze
względu na symfoniczne dźwięki, oraz bicie dzwonów kościelnych jak
również stukot koni. "De Bockereyder" był pierwszym singlem z tego
albumu. Piosenka łączy zarówno język angielski oraz niderlandzki.
Opierając się na legendach w folklorze holenderskim oraz belgijskim.
Tempo jest tutaj przyspieszone. Duet damsko - męski wzajemnie się
uzupełnia. Utwór "Ariadne" jest pełen energii. Dużo tutaj upiorności, ze
względu na grę fortepianu. Rik growluje, natomiast Vera oddaje operowy
głosem rozpacz postaci tytułowym w tej piosence. W "Freedom's Call"
prezentuje chwytliwy refren, oraz mocną grę perkusji oraz mieszanki
głosów które współgrają ze sobą, a w "Falls The Shadow" dużo jest
melodyjności oraz bombastyczne stylu, dzięki symfonicznemu podejściu
oraz metalowemu brzmieniu. "The Keening" to mocno epicki numer,
równoważy ciche fragmenty z orkiestrowymi dodając elementy black metalu.
Surowość brzmienia jest również obecna w "Kindling Ilre" gdzie wiodącą
rolę pełni wokalista Rik. Słychać doskonale duże pokłady energii, ale
Vera zapewnia eteryczny wokal w chórkach. Folkowy "The Flying Dutchman"
zawiera w sobie skrzypce, akordeon, gitary i perkusję. Duet wokalny Very
i Rika równoważą uderzenie. Podobnie w utworze "Icarus" ładnie budują
nastrój i wypełniają swoje role. Dużo tutaj chwytliwości, a przede
wszystkim przystępności. Album zamyka "Per Ardua" który jest w pełni
symfoniczny, łagodniejszy oraz czysty, a epickie chóry prezentują wysoki
poziom.
Różnorodność
oferowanych na tym albumie dźwięków jest interesująca. Od chwytliwych po
złożone, od ciężkich po delikatne. Każda piosenka ma duszę oraz
historię do opowiedzenia. Pandora's Key pokazuje mroczną stronę
melodyjnego metalu w pełnej krasie
Moja ocena: 3,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz