Byron - Chapter II: The Lotus Covenant - (2024)


 

 

                    Można sobie wyobrazić, że Lovecraftowskie motywy zbliżającej się zagłady i epickie opowieści o bohaterstwie powinny zapewnić podatny grunt dla rozmytego protometalowego świata lat 70-tych. Byron to projekt perkusisty Johannesa Lahtiego, znanego również jako Byron Vortex, z byłego fińskiego heavy doomera Church Of Void. Po ich rozwiązaniu w 2017 roku zaczął wdrażać piosenki, które komponował przez lata, a które wcześniej były wstrzymane. Efektem był debiutancki album "The Omega Evangelion" w 2020 roku, na którym znalazła się udana mieszanka elementów heavy, stoner i doom metalu. Jednak z ogólnego obrazu pierwszego albumu nadal można było wywnioskować, że utwory powstawały na różnych etapach. Po 4 latach Byron powraca z drugim albumem "Chapter II: The Lotus Covenant".  


                    Już otwierający "Ouverture" pełniąc funkcję wprowadzania, a zarazem skupia wyraźnie uwagę, powoduje poczucie tajemnicy oraz mroku. Tytułowy utwór "The Lotus Covenant" to pokaz szerokiego wachlarza emocjalnego brzmienia. Dużo tutaj szybkości oraz porywającej energii. Dynamika jest tutaj również na dobrym poziomie. Melodyjność również została zachowana, dzięki wszechstronnemu wokalowi. W "Resignation" słyszalne są organy Hammoda, oraz tempo dyktowane przez gitary jest również niczego sobie. W "Sword Of The Apostle" następuje zmiana stylu. Słychać gitary akustyczne oraz smyczki którego budują nastrój wokół. Gitary elektryczne zdecydowanie zwiększają dynamikę i moc, dzięki czemu czuć pomysł na ten kawałek. W pełni uroczysty i dramatyczny jest "Sometimes Dead Is Better". Byron zdecydowanie po raz kolejny stawia na budowanie atmosfery oraz napięcia. Mistyczna otoczka obecna jest w "The Golden Galley", gdzie słychać inspirację Led Zeppelin. Utwór jest na wskroś kontrastowy, dzięki czemu dostaje klimatycznej atmosfery. W "Return To Celephais" mocno słyszalne są metalowe akcenty. Album zamyka "The X" prezentujący galopujący rytm i tempo. Dużo tutaj zadziorności oraz mocy.

 
 
                    Słychać doskonale że Byron jest bardziej skupiony oraz dojrzały pod względem brzmienia. Dużo tutaj melodyjności, mocnych gitar oraz charakterystycznego stylu frontmanki. Klasyczne odniesienia, chwytliwe refreny, organy Hammoda budują odpowiednio nastrój. 

Moja ocena: 3,5/5

Komentarze

Popularne posty