Traveler – Prequel To Madness - (2024)
Traveler został założony w 2017 roku w Kanadzie zespół przykuł uwagę undergroundowej publiczności heavy metalowej już od pierwszego wydania demo. Ich debiutancki album pod tym samym tytułem, który ukazał się w 2019 roku, podbił wszystkich szturmem. Wiele osób określiło tych nowicjuszy jako kolejną wielką rzecz w podziemnym heavy metalu. Rok później ukazał się drugi album "Termination Shock" i w krótkim czasie Traveler ugruntowali swoją pozycję potężnego występu na żywo, szturmując sceny i festiwale na całym świecie. Po 4 latach powracają z najnowszym albumem "Prequel To Madness".
Już otwierający utwór w postaci intro "Mayday"
skutecznie wprowadza dużą dawkę adrenaliny oraz mocy. Kontynuacja
następuje w "Take The Wheel" dzięki swojej szybkości, mam do czynienia
inspirację Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu. Zespół powoduje swoją
grą, poczucie niesamowitego patosu, ale jest przy tym bardzo melodyjny w
swojej grze. Solówki jest tutaj świetnie zagrane. "Dark Skull" wręcz
idealnie oddaje zdolność do hymnowych metalowych piosenek. Dziki i
szybki numer "The Law" powoduje poczucie zadowolenia pod względem rytmu i
tempa. Riffy i wokale idealnie nadają moc oraz energię. Idąc dalej w
"Rebels Of Earth" zespół jest mocno zaangażowany w grę, która jest
niesamowicie wyrazista oraz chwytliwa. Z dużą ilością adrenaliny i
skoczności wybrzmiewa "Heavy Hearts", dużo tutaj mocy i energii. W "No
Fate" zespół stawia na zmienność barwy wokalu. Głos wokalisty jest tutaj
na pierwszym planie.
W "Vagrants Of Time" zespół utrzymuje wysoki poziom mocy i precyzji.
Zamykający album utwór tytułowy "Prequel To Madness" serwuje słuchaczom
ucztę muzyczną.
Najnowsza
płyta Travelera to po prostu gwarancja dobrej zabawy oraz solidności.
Zespół zdecydowanie stawia na zwięźle napisane melodie, nie zapominając o
agresywności i dzikości.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz