Eternity’s End - Embers Of War - (2021)

 


 


 

                     Potrzebując przerwy od nieustającego cyklu koncertowego zespołu takiego jak Obscura, Christian Münzner zwrócił się do innych projektów. Rekrutując byłych kolegów z zespołu Obscura, Linusa Klausenitzera i Hannesa Grossmanna, Münzner utworzył Eternity’s End z zamiarem produkowania wysokiej jakości progresywnego power metalu. Debiut zespołu The Fire Within ujrzał światło dzienne w 2016 roku i absolutnie powalił pięknymi melodiami i oszałamiającą techniką. W 2018 roku ukazał się album Unyielding, który bardziej szedł w stronę speed metalu i zawierał nowego wokalistę Iuriego Sansona. Rok 2021 przyniósł więcej zmian w składzie w obozie Koniec Wieczności. Zniknęli Phil Tougas, Mike Lepond i Jimmy Pitts, dwóch pierwszych zastąpionych przez Justina Hombacha i powracającego Klausenitzera, a Münzner zdecydował się sam zająć się klawiaturą. Te zmiany z pewnością wpłynęły na dźwięk w Embers of War.


                    Otwieracz w postaci „Dreadnought (The Voyage of the Damned)” wykazuje nadpobudliwość, i moc. Tempo jest szybkie od początku do końca. Solo gitarowe wzmacnia tylko szaleństwo. „Bane Of The Black Sword” na pewno, nie jest zgubą dla zespołu,wręcz przeciwnie. Kapela ma dużo odwagi, i mocy. Słychać jak kroczy wojownik w pełnej gracji. „Hounds of Tindalos” to zdecydowanie agresywne melodie. Ten kawałek to czysta power metalowa zabawa, z piorunującą dawką riffów. Nie ma tutaj mowy o tandecie czy mdłości. „Call of the Valkyries” jest połączeniem twórczości Roba Halforda, oraz Stratovariusa. W tym kawałku słychać doskonale różnorodność, które jest odpowiednio używa. Neoklasyczne granie, i wokal wprowadzą elementy epickości. „Arcturus Prime” to pieśń która wywołuje uśmiech u fanów heavy metalu. Jest to naprawdę godny numer. „Shaded Heart” to kolejny ważny moment na albumie, który pokazuje prog-metalową stronę. Ten utwór ma doskonałe riffy i solówki. „Deathrider” znowu uderza w tony epickości. Tytułowy „Embers of War” i jest wisieńką na torcie. Idealne mocne zakończenie.


                    Ten album ma wszystko, czego fan power metalu pragnie energii, szybkości, melodii, krzyków. „Embers of War” został stworzony przez facetów, którzy kochają metal dla każdego fana metalu i widać to w każdej nucie. Bez wątpienia jeden z najlepszych albumów power metalowych tego roku.Osiem utworów „Embers of War” nosi wszystkie cechy przyszłego klasyka gatunku i z pewnością wprowadzi słuchaczy w świat pełen magicznych cudów, z dala od ich codziennych realiów.


Moja ocena: 9/10


 

 

Komentarze

Popularne posty