Witherfall - Curse Of Autumn - (2021)


 

                    Wracając z trzecim pełnowymiarowym wydawnictwem, kalifornijski zespół Witherfall powraca z progresywnymi działami na Curse of Autumn Założony w 2013 roku przez byłego frontmana White Wizzard Josepha Michaela, byłego White Wizzarda i byłego gitarzystę Iced Earth Jake'a Dreyera oraz niesamowicie utalentowanego, Anthony'ego Crawforda, zespół wyprodukował kolejną naprawdę ciężką płytę z riffami, i olśniewająca technika.



                Po intro „Deliver Us Into The Arms Of Eternal Silence” muzycy z Witherfall zaczynają od The Last Scar”. Słychać od razu melodię,celowe riffy, neoklasycznymi solówkami i klasycznymi, tradycyjnymi metalowymi wokalami. „As I Lie Awake” z początku brzmi ponuro, i potem rozkręca w bardzo epicką opowieść. Imponujący wokal, dobre riffy, słychać inspiracje takie jak Iced Earth,Nevemore oraz klasyków Judas Priest oraz King Diamond. W „Another Face” słyszymy dużo Nevermore. Jest to kompozycja która łączy jasność z mrokiem oraz ciemnnością. Magiczne brzmi ten utwór. Skuteczne jest ambitne połączenie black metalu z mistycznymi nastrojami w stylu Crimson Glory na „Tempest”. Jest to sprytnie zestawiony kawałek. Brzmi bardzo klimatycznie. „Curse Of Autumn” jest bardzo podniosłym, wręcz patetycznym utworem. „The Unyielding Grip of Each Passing Day” to istna inspiracja Yngwie Malmsteenem. „The Other Side of Fear” to ciężki, szybki strzał przypominający Nevermore. To bardzo szorstka kompozycja pełna bólu,frustacji oraz niepokoju. „The River” to piękna piosenka, której pierwsza część to akustyczna ballada, zawierająca niektóre z bardziej czułych i przejmujących śpiewów wokalisty. Piosenka opowiada o jego zmarłym ojcu. Ten utwór brzmi mocno sentymentalnie. „…And They All Blew Away” to rodzaj epopei, która tak angażuje słuchacza że ciągnie. To gigantyczny 15 minutowy kolos. Brzmi bardzo epicko. Słychać w tym utworze progresywny charakter. Dużą różnorodność muzyczna czyni ten kawałek naprawdę świetnym. Long Time (wersja akustyczna)” to cover zespołu Boston to bardzo duże zaskoczenie na tej płycie.


                    Na trzecim albumie, Curse of Autumn, cały talent jest wyeksponowany, gdy zespół przedziera się przez dzikie, żądne przygód hymny progresywne, stworzone specjalnie dla fanów Symphony X i Nevermore. Cztery lata i trzy albumy w ich karierze. Witherfall wyłaniają się w szczytowej formie podwajając swój wachlarz różnorodności.


Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

Popularne posty