Dream Theater - A View From The Top Of The World - (2021)


 

                    Nazwa taka jak Dream Theater niesie ze sobą wiele oczekiwań. Siedem utworów A View From The Top Of The World, do którego mistrzem jest legendarny producent Andy Sneap, ma nieco onieśmielający 70-minutowy czas działania. Skład zespołu na szczęście pozostaje nienaruszony od czasu poprzedniej płyty i trasy. Do Rudessa i Petrucciego dołączają cicho mówiący sześciostrunowy basista John Myung i mistrz gier komputerowych Mike Mangini w swoim tytanowym zestawie perkusyjnym. Jedynym członkiem, który nie mógł osobiście uczestniczyć w studiu, był wokalista James LaBrie.


                    Otwieracz „The Alien” płynnie przechodzi w pierwszą z wielu perfekcyjnie wykonanych solówek gitarowych uzdolnionego Johna Petrucciego, w piosence zmienia się i zmienia biegi z każdym pasażem. Drugi utwór, „Answering the Call” jest godnym uwagi kawałkiem, ma świetne riffy oraz fajną grę na perkuji. Szybkie zagrania na gitarze wznoszą ten kawałek. Trzeci utwór, „Invisible Monster”, piosenkę skupiającą się na wewnętrznych demonach, zahamowaniach, fobiach, depresji i wszystkich niewidzialnych potworach, z którymi ludzie się zmagają, mimo że reszta z nas nie mogę ich zobaczyć. Słychać perfekcyjnie wyważony podkład orkiestrowy, a utwór nawiązuje do wczesnych lat 80, a szczególnie progresywnym klimatem. Radość pojawia się w klawiszach Rudessa w „Sleeping Giant”. Według zespołu piosenka skupia się na klasycznym pojęciu do życia. Kolejna piosenka z wyraźnymi wpływami Rush, „Transcending Time” jest dźwięczna i radosna. Słychać doskonale, że zespół w tym utworze jest mniej metalowy. „Awaken the Master” nabiera tempa, i spowalnia. Płytę zamyka utwór tytułowy „A View From The Top Of The World” jest ponad 20 minutowy kolos, który zdecydowanie nie jest na glinanych nogach. Ten kawałek to masteria w czystej postaci. Zmian temp, różne elementy muzycznie, zabawa konwencją, po prostu warto zanurzyć się w ten przepiękny koniec płyty.


                    „A View From The Top Of The World” to kolejna świetna płyta, widzimy, gdzie leżą mocne strony zespołu. To w ciemności, złe przeczucia i fantastyczny komentarz do naszego życia. Można nie lubić Dream Theater, ale Panowie po raz pokazali,że warto dać ponieść się ich muzyce.


Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

Popularne posty