Weedpecker - IV:The Stream Of Forgotten Thoughts - (2021)

 

 

                    Polski Weedpecker zawsze kwestionował, co to znaczy być stonerowym zespołem. Ze swoim zawiłym i abstrakcyjnym podejściem do psychodelicznego rocka. Nowy album IV: The Stream Of Forgotten Thoughts kontynuuje tradycję tworzenia nieziemskiej, psychodelicznej ciężkiej muzyki. Warto dodać, że zespół dalej podróżuje w świat progresywnego rocka. Pierwszą rzeczą, jaka nasuwa słuchając tego album jest styl podobny Jimiego Hendrixa i psychodelia z lat 60 oraz 70. W 2019 roku w Weedpecker doszło do zmiany składu. Do kapeli dołączyli Cheesy Dude z Belzebong, Domel z Major Kong i Tomek Walczak z Tankograd.

                    Otwieracz w postaci „No Heartbeat Collective” bardzo przypomina grę Pink Floyd, i jest pewnego rodzaju hołdu dla legendy. Ten utwór to pełna psychodelia w najwyższym locie. Jest tutaj dużo retro-grania. „Fire Far Away” dalej brnie w psychodeliczne brzmienie, z bardzo klasyczną gitarą. „The Stream Of Forgotten Thoughts” ma w sobie troszkę muzyki grunge, ale o dziwo jest też delikatnym utworem, posiadający wielu ciekawych elementów muzycznych. Instrumentalny „The Trip Treatment” muzycznie nawiązuje do poprzedniej płyty. Jest po prostu magicznie i kojąco. „Big Brain Monsters” nawiazuje do stylu Jimiego Hendrixa. Potężno-epickie partię riffów są genialne. „Endless Extensions Of Good Vibrations” przyjemnie roznosi błogą atmosferę. Jest to bardzo relaksujący utwór, można poczuć się rozmarzonym. „Unusual Perceptions” łączy muzycznie Beach Boys z Pink Floyd. Może to nietypowe połączenie dźwięków, ale dzięki temu naprawdę odpływamy. Album zamyka „Symbiotic Nova” niezwykle nastrojowo, i bardzo spokojnie.

                        Czwarty album Weedpeckera sugeruje, że projekt pozostanie aktualny przez wiele lat, pomimo rozległych zmian. Weedpeckerowi znowu udało się uchwycić magię w psychodeliczny sposób. Po raz kolejny poprzeczka idzie do góry. Zespół po raz kolejny stworzył coś niesamowitego.

Moja ocena: 10/10