Sevendust - Truth Killer - (2023)


 

 

                    28 lipca premierę miał czternasty album studyjny amerykańskiej formacji Sevendust "Truth Killer". Clint Lowery zaznaczał, że wydawnictwo może wywoływać mieszane uczucia. Muzyk przyznał, że sam miał problem z utworami – początkowo nie przypadły mu do gustu, następnie się w nich zakochał, później znienawidził, by finalnie pokochać je na nowo. Ostatecznie gitarzysta przyznaje, że "Truth Killer" jest jednym z lepszych albumów, jakie Sevendust wydał w ostatnim czasie.  

 

                    Początkowe fragmenty pierwszego utworu "I Might Let The Devil Win" zaczynają się łagodnie i z elektroniką w roli głównej, ale z czasem rozwija się, w nieco mocniejsze uderzenie. Tytułowy utwór "Truth Killer" bardziej rozkręca się, z mocą oraz melodyjnym podejściem. Kolejny kawałek "Won't Stop The Bleeding" prezentuje równy poziom, posiadając bombastyczny klimat. "Everything" pełni rolę motywacji. "No Revolution" jest bardziej napędzony przez gitary i perkusję. "Sick Mouth" zawiera dużo ciekawego riffowania, na pewno dzięki temu piosenka przykuwa uwagę.  W "Holy Water" zespół korzysta z minimalistycznego stylu, z elektroniczymi wstawkami, porywającami refrenami. "Leave Hell Behind" uderza również mocno, ale też zawiera elementy ballady. W "Superficial Drug" słychać skoczność w riffach oraz refrenach, przede wszystkim pokazując urok chwytliwości, podobnie jak melodyjny "Messenger". Kombinacja takich utworów jak "Love And Hate" oraz "Fence" zamyka płytę z przytupem.

 
 
                    Słychać, że Sevendust szuka odmiany, ale nie zapomina o chwytliwości, przebojowości oraz melodyjności.

Moja ocena: 7,5/10

 

 

 

Komentarze

Popularne posty