Manegarm – Edsvuren - (2025)
Dwunasty album szwedzkich weteranów black/pagan/folk metalu, "Edsvuren", stanowi kulminację wpływów i stylów, które rozwijali przez ostatnie trzy dekady. Brzmienie jest świeże, a zarazem rozpoznawalne, melodyjne, a zarazem surowe. Słychać inspiracje dziedzictwem, pogaństwem i historią Wikingów.
Album otwiera utwór "I Skogsfruns Famn" który od samego
początku jest mocny i pokazuje charakterystyczne brzmienie, dużo tutaj
melodyjności, epickiego klimatu do folkowych dźwięków. Słychać tutaj
pewność siebie oraz szorstkość. Z kolei piosenka "Logrinns Varn" ma w
sobie sporo inspiracji Amon Amarth. Kawałek "En Blodvittneskrans" co
ciekawe ma nieco punkowego brzmienia, ale słychać tutaj
charakterystyczne brzmienie, z dużą ilością chwytliwości oraz rozmachu.
Numer "Rodhins Hav" ma w sobie dużo folkowego grania z dramatyzmem oraz
autentycznego podejścia. Utwór "Till Gudars Folje" ma w sobie dużo
melancholijnego podejścia z akustyczną grą z energetycznym rytmem.
Piosenka "En Nidings" jest hołdem złożonym bogom metalu i mitologii.
Słychać tutaj epicką balladę z chwytliwym refrenem. Kawałek "Hor Mitt
Kall" jest również klimatyczny i wyrazisty. Numer "I Runor Ristades
Orden" z folkowym charakterem trzyma odpowiedni poziom. Z kolei utwór
"Skild Fran Hugen" z dużą ilością hymnowego podejścia w dodatku dużo
tutaj bojowego i epickiego grania w pełnym zakresie. Zmiany tempa i
tonacji robią dodatkową atrakcją. Piosenka "Likgokens Fest" trzyma
odpowiedni poziom energii i pewności siebie z dużą ilością potężnego
brzmienia. Kawałek tytułowy "Edsvuren" jest akustyczny i bardzo
klimatyczny. Album zamyka numer "Ofredsfylgjor" w stylu inspiracji
Wardruny.
Płyta ta jest
bardzo odważna i klimatyczna. Odpowiednio dobrane składniki i dźwięki
tworzą spójną całość z dużym kunsztem muzycznym oraz pasją. To podróż
przez emocje oraz porywające melodie.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz