Black Majesty – Oceans Of Black - (2025)
Black Majesty to prawdziwa instytucja power metalu. Na przestrzeni lat wydali siedem albumów długogrających i jedną składankę "Best of", ugruntowując swoją pozycję lidera w tym gatunku. W trakcie swojej kariery Black Majesty zagrało wiele koncertów w całej Australii, w tym jako headliner i koncertując z największymi światowymi wykonawcami metalu, takimi jak Helloween, Saxon, Blind Guardian, DragonForce, Symphony X, Edguy i Paul Di'Anno, i wieloma innymi. Zespół zaznaczył swoją obecność również w Azji i Europie, występując na kultowych festiwalach, takich jak Wacken Open Air, Masters Of Rock i Headbangers Open Air, a także grając liczne koncerty klubowe, zarówno jako support, jak i headliner. Po 7 latach przerwy zespół powrócił z najnowszym wydawnictwem "Oceans Of Black".
Utwór "Dragon Lord" z energią i przebojowością otwiera płytę. Piosenka "Set Stone On Fire" jest bardzo zadziorna i klimatyczna od samego początku do końca, oraz słychać odniesienia do wczesnej twórczości zespołu. Kawałek "Hold On" po prostu jest solidny z sporą ilością chwytliwości oraz melodyjności. Numer "Raven" prezentuje power metal w pełni rozpędzony i energetyczne podejście z szybkim tempo oraz intensywnością. Utwór "Lucifer" również trzyma swój poziom energii. Tytułowa piosenka "Oceans Of Black" stawia na epickość i mroczny klimat z dużą ilością patosu. Kawałek "Only The Devil" mknie do przodu z dużą ilością energetycznego power metalu. Podobnie jak numer "Hell Racer" prezentuje się godnie. Utwór "Got A Hold On You" wybrzmiewa balladowo z soczystą energią. Piosenka "Here We Go" trzyma klasę, riffy i przebojowość. Kawałek "Astral Voyager" oraz utwór "Ghost In The Darkness" z energią zamykają płytę.
Album prezentuje się naprawdę bardzo dobrze, z duża ilością epickości patosu. Słychać doskonale melodyjny power metal z chwytliwymi refrenami oraz soczystymi riffami.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz