Thelemite gra już na scenie 15 lat. Do tej pory zespół wydał trzy płyty, a teraz po dwóch latach przerwy powrócili z najnowszym wydawnictwem "Powers Of Darkness" który jest albumem koncepcyjnym, który umacnia miejsce Thelemite we współczesnej narracji metalowej.
Grafika pochodzi od argentyńskiego artysty Rodrigo A. Gudiña z Core76 Studio. Tytuł albumu jest bezpośrednim nawiązaniem do "Mörkrets Makter", szwedzkiej adaptacji Draculi Brama Stokera z 1899 roku. Ta mało znana wersja bagatelizuje wampiryczne elementy, a zamiast tego przedstawia Hrabiego jako przywódcę złowrogiej sekty, czerpiącej z darwinizmu społecznego i ezoteryki z początku XX wieku – czasów, w których ruchy ideologiczne i myśl współczesna kwestionowały status quo religii i społeczeństwa.
Album otwiera utwór "Priest Of Princes" prezentuje
mroczne elementy, z klasyczną elegancję i formą w klimacie Ronniego
Jamesa Dio. Piosenka "Renfield" jest bardzo melodyjny i dynamiczny. Dużo
w tej muzyce przejmującej i intensywnej barwy. Kawałek "God's Madman"
ma w sobie dużo pewności siebie oraz elementy progresywnego rocka. Numer
"Murder" przypomina inspirację Savatage z dużą ilością dramatyzmu.
Utwór "Waiting For The Night" jest emocjalny i bardzo mocno
wybrzmiewający. Piosenka "Learing The Hard Way" jest pokaz przebojowego
hard rocka. Podobnie jak w numerze "Falling Out Of Love". Kawałek "Nail
It To My Heart" w balladowym podejściem z wzruszającym hołdem dla
W.A.S.P. Utwór "Clouds Without Water" jest bardzo progresywny z
symfonicznym zacięciem. Piosenka "Born In The Dark" w hołdzie lat 80 -
tych z dumą zamyka płytę.
Zespół
nastawiony jest na nowe smaczki i detale. Różnorodność tonu i stylu
robią wrażenie wraz z emocjalną otoczką dodają atmosfery i klimatu z
dużą ilością ciekawych niuansów.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz