Animalize – Verminateur - (2025)

 

                    Animalize, zespół działa od 2014 roku pochodzący z Lyonu we Francj, ale pierwsza EP-ka jest z 2020 roku. Mają pełnometrażowy album z 2022 roku "Meat We're Made Of". Teraz po 3 latach przerwy powrócili z najnowszym wydawnictwem "Verminateur". Ten czteroosobowy skład przyciąga uwagę swoim charakterystycznym francuskim metalem. Sama okładka też jest bardzo charakterystyczna i staje znakiem rozpoznawczym zespołu.  

 

                    Album rozpoczyna się od utworu "Armées de la Nuit" przenosi słuchaczy w lata 80 - te z dużą ilością chwytliwości i szybkich riffów gitarowych. Zespół startuje z wysokiego poziomu zaangażowania oraz z duchem klasycznego heavy metalu na wysokim poziomie. Piosenka "Damnée" wpada w ucho i ma w sobie dużo melodyjności w brzmieniu, który jest bardzo płynny i charakterystyczny za pomocą syntezatora. Czuć i słychać uczucie nostalgii. Kawałek "Cheval Astral" jest galopujący i wyrazisty pod względem mocy i energii. Numer tytułowy "Verminateur" który jest szybki, ciężki i epicki. Energetycznie również słychać rozkręcanie pod względem tempa i rytmu. Utwór "Au Jugement de Soi" prezentuje się chwytliwe, wyraziście i mocno energetycznie. Dużo w nim wciągających momentów. Piosenka "Invasion" to krótki przerywnik, który stanowi ciężkie wprowadzenie do kolejnego kawałka "Envahisseurs" na albumie. Słychać tutaj dużo thrashu, speed i klasycznego heavy metalu. Numer "Prière de remords" jest sentymentalny i nostalgiczny oraz zaśpiewany po angielsku. Emocjonalna strona zarówno pod względem tekstu i wokalu robią wrażenie. To ballada na dobrym poziomie. Utwór "Bons Baisers d Outre" zaczyna się niepokojąco, tajemniczo i mrocznie, ale dalej jest chwytliwie w bardziej optymistyczne i szybsze tempo. Piosenka "Reviens-moi" prezentuje mocny i epicki poziom gry z świetnymi solówkami. 

 

                Zespół powrócił z pełną mocą i energią. Prezentując charakterystycznie i wyraziste brzmienie które pokazuje swoją magię i poziom.

 

Moja ocena: 4/5