Everlore - Hope And Turmoil - (2025)
Everlore powstał w 2013 roku, po kilku singlach debiutancki album o tym samym tytule ukazał się w końcu w 2020 roku. Ze względu na odejście ówczesnego wokalisty i okoliczności prywatne, ukończenie drugiego długogrającego albumu "Hope And Turmoil". Everlore gra energetyczny power metal.
Album otwiera utwór "Warrior Hearts" który cechuje się
dynamiką i wyrazistym brzmieniem. Słychać tutaj mieszankę klasycznego
metalu z power metalem, i echa HammerFall i Helloween, co jest ciekawym
rozwiązaniem. Idąc dalej piosenka "Wilderness" nawiązuje do zespołu
Sonata Arctica. Słychać tutaj zdecydowanie galopujące rytmy i tempo.
Kawałek "Kingdom Of One" z folkowym akcentem, wpada w ucho, ponieważ
jest tutaj bardzo dużo chwytliwości, ale też charakterystycznego power
metalowego grania. Numer "Adventure Metal" pokazuje pozytywne oblicze
zespołu z dużą ilością przebojowości. Utwór "I Am The Virus" również
pokazuje swoje zadziorne podejście z optymistycznym graniem. Kawałek
"Burn The Skies" ma w sobie dużo pazura i energicznego podejścia, a
wpływy Helloween jeszcze bardziej podkręca efekt końcowy. Numer "What
Once Was" z elementami progresywności, nastrojowości oraz epickości robi
wrażenie. Utwór "Rise, Ashen One" trzyma się power metalowego grania na
pełnym gazie. Piosenka "Inferno" ma w sobie dużo mrocznego i
agresywnego charakteru, zespół potrafi umiejętnie wykorzystać łączenie
elementów z nastrojowością. Album zamyka kawałek "Dreamless" z dużą
ilością patosu, klimatu i epickości.
Everlore
łączy ze sobą power metal z elementami folkowymi, z dużą ilością
chwytliwości i intensywności. Nie zapominając o klasycznych wpływach,
które umiejętnie łączą się w wspólną całość.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz