Edge Of Paradise – Prophecy - (2025)
Hardrockowo-metalowy zespół Edge of Paradise z Los Angeles powrócił z fenomenalnym nowym albumem zatytułowanym "Prophecy". Zespół osiągnął szczyt z tym szóstym albumem, podpisanym teraz z wybitną wytwórnią Napalm Records. Edge of Paradise tworzą Margarita Monet - wokal, Dave Bates i David Ruiz - gitary, Kenny Lockwood - bas, Jamie Moreno - perkusista. "Prophecy" jest współprodukowane z Mike'iem Plotnikoffem (Nita Strauss, Apocalyptica, Daughtry, Three Days Grace), nagrane w West Valley Recording Studios i zmiksowane i zmasterowane przez Jacoba Hansena (Amaranthe, Arch Enemy, Katatonia, Delain, Evergrey).
Album otwiera utwór "Death Note" z elementami rapcore'u i
nowoczesnego metalu, działa na zasadzie kontrastu pomiędzy łagodnością a
ostrością. Piosenka "Give It To Me (Mind Assassin)" z gościnnym
udziałem Bena V. z Ludovico ma w sobie dużo przystępności, ale również
gęstego klimatu i atmosfery. Industrialne granie podkręca tempo i rytm.
Kawałek "Prophecy Unbound" ma w sobie mieszankę progresywności i power
metalu. Melodyjność i przebojowość są tutaj bardzo słyszalne. Numer "Sad
Life Of A Rose" również utrzymuje wysoki poziom z dużą ilością
bombastyczne odniesienia, nie zapominając o melodyjności. Utwór "Rogue
(Aim For The Kill) z dużą ilością hard rockowej energii i industrialnej
gry robią dodatkową zaletę. Dynamizm i towarzyszące emocje wzmacniają
efekt. Piosenka "Hear Me" porusza swoją otoczką. Surowość i elementy
refleksji potęgują nastrojowość. Numer "The Other Side Of Fear" co
ciekawe przypomina motyw z Mortal Combat, szczególnie w wprowadzeniu.
Industrialność i elektroniczne wpływy dodają klimatu. Utwór "Martyr
(Monster)" z dużą ilością energii i mocy, płynie do przodu. Album
zamykają piosenki "Relive Again" i "Falling Light" w rytmie nowoczesnego
metalu.
Zespół pokazuje
swój potencjał, i umiejętnie go wykorzystuje. Edge Of Paradise to
solidna dawka muzycznej energii z dużymi wpływami i elementy
nowoczesnego metalu.
Moja ocena: 3,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz