Forsaken Hill - The Fortress Of Solitude - (2025)


 

                    Forsaken Hill to projekt Tristana Hardersa, którego fani metalu mogą kojarzyć z powermetalowego zespołu Terra Atlantica. Nadal jest związany z teatrem Twilight. Tutaj odchodzi od swoich pierwotnych zwyczajów. Forsaken Hill to zespół grający melodyjny death metal w połączeniu z folk metalem. Teraz po 7 latach przerwy zespół powraca z najnowszą płytą "The Fortress Of Solitude". 


                    Utwór "Eternal Ice" pełni rolę epickiego wprowadzenia, które jest intrem, i wybrzmiewa bardzo filmowo. Piosenka "When Mountains Crumble" ewidentnie potwierdza, że połączenie growlu, chóralnych śpiewów, melodyjności robi niesamowite wrażenie, i kontynuuje wizję twórczą, a akustyczne podejście i uspokojenie, a następnie wybuchu patetycznego klimatu podtrzymuje wyrazistość brzemienia. Kawałek "Black Wind Of Death" trzyma się ciężkości, groźnego i złowieszczego growlu, ale to podbudowuje otoczkę wokół. Nie brak tutaj chóralności i wzniosłej atmosfery. Numer "Set Me Free" również pokazuje swoje melodyjne oblicze z death metalowym growlem, ale też nie zapomina o epickości. Cała piosenka jest niesamowicie wpadająca w ucho, to też powoduje poczucie pozytywnego odbioru. Budowanie nastroju jest tutaj po raz kolejny na wysokim poziomie. Utwór "The Final Night" chociaż zaczyna się balladowo, to do końca taki nie jest, zmiana tempa i rytmu, dodanie surowości powoduje ciarki. Chóralność, gitara akustyczna na samym początku i końcu też wzmacniają efekt. Piosenka "Burned By A Thousand Enemies" została wydana jako singiel i wpada w ucho dzięki swojej melodyjności. Porywająca gra robi również dodatkową porcję klimatu. Szybkość i intensywność pokazują wysokie umiejętności zespołu. Kawałek "The Legend Reborn" atakuje galopującą grą, mocą i niesamowitym tempem. Zespół po raz kolejny udowadnia swoją ciekawą wizję do komponowania piosenek. Numer "Journey Far From Home" to ballada akustyczna, z użyciem fleta, klawiszy i gitary akustycznej. Chóralne śpiewy, i czysty wokal płyną przyjemnie tworząc epicką podróż. Utwór tytułowy "The Fortress of Solitude" trwający ponad osiem minut, uderza mocno w regiony death metalowe, ale jest w nim dużo progresywności. Surowy i mroczny klimat uderza od razu i nie puszcza. Album zamyka piosenka "Skogens Folk"  inspirowana folklorem, co oznacza „Ludzie Lasu”.  Ciekawy kontrast dla surowości stanowią dźwięki fletu i akordeonu.


                Forsaken Hill robi wrażenie i trzyma poziom. Dużo na tej płycie nastawienie na budowania nastroju i otoczki, ale wszystko wychodzi w sposób epicki i jest pełne patosu, a przy tym bardzo dobrze tego się słucha. 


Moja ocena: 5/5

Komentarze

Popularne posty