Kilmara - Journey To The Sun - (2025)
Kilmara powróciła ze świeżą energią po umocnieniu się na scenie melodyjnego power metalu. Poprzednia płyta "Across The Realm Of Time", którA stanowi zmianę ich stylu muzycznego. Po powitaniu nowych członków zespołu Erica Killera na perkusji i gitarzysty, producenta i kompozytora Carlesa Salse, Kilmara odnawia się na wszystkich frontach. Konceptualnie "Journey To The Sun" rozgrywa się w salonach gier z końca lat 80., gdzie miały miejsce pierwsze miłości, nierozerwalne przyjaźnie, rywalizacje, porażki i świętowanie zwycięstw.
Album otwiera utwór "Point Of No Return" pełni funkcję
wprowadzenia budując nastrój i klimat. Piosenka tytułowa "Journey To The
Sun" to pokaz szybkiego tempa i rytmu w power metalowym galopie.
Chwytliwy refren i epickie melodie robią dodatkową robotę. Kawałek
"Alliance Of The Free" prezentuje wyrazisty klimat w power metalowym
wydaniu. Z kolei numer "Chances" w balladowym wydaniu, ale też jest
tutaj mieszanka melodyjnego grania z elementami power metalu i AORu.
Utwór "Liberticide" posiada mroczny i cięższy nastrój, jak również w
brzmieniu. Dużo tutaj dramatyzmu dzięki progresywnymu graniu. Piosenka
"Wildfire" to soczysty zastrzyk energii. Melodyjność z dużą ilością
chwytliwości oraz pazura robią dodatkową robotę. Kawałek "An Even Whole"
ma w sobie połączenie progresywności i power metalu. Numer "Power Of
The Mind" z dużą ilością epickości i melodyjności prezentuje się bardzo
dobrze. W metalowym wydaniu utwór "Take Me Back" prezentuje się bardzo
dobrze z dużą ilością optymizmu. Album zamyka piosenka tytułowa w wersji
8 bitowej. Przywołując salony gry z lat 80 - tych.
Album
"Journey To The Sun" to konkretna dawka muzycznej energii z
różnorodnością dźwiękową i gatunków. To soczysta mieszanka chwytliwego i
przebojowego grania.
Moja ocena: 4,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz