Ebonheart - Face Our Fear – (2025)
Ebonheart to progresywna/power metalowa podróż prowadzona przez wokalistę Jana Thore Grefstada i producenta Lasse "Lazza" Jensena. Ich dźwiękowa odyseja, wzbogacona uznanymi talentami metalowymi, przesuwa granice, tworząc hipnotyzujące połączenie tradycji i innowacji. Obaj artyści debiutują ze swoim albumem "Face Our Fear".
Album rozpoczyna się od utworu
tytułowego "Face Our Fear" który od samego początku atakuje
żywiołowością i intensywnością power metalowej mocy. Energia jest tutaj
wszechobecna, nawet wstawki elektronicznie, nie są przeszkadzające.
Growl w dalszej części powoduje mroczną stronę i też ma w sobie dużo
złowieszczego podejścia, co równoważy się z radosnymi riffami. Piosenka
"The Bringer Of Light" jest bardzo stonowana, co ciekawe wybrzmiewa
hardrockowo. Elektronika może tutaj irytować. Klimatyczny i balladowy
kawałek "Hold Me Now" czaruje swoim brzmieniem, jak również otoczką.
Rockowo granie jest tutaj bardzo obecne. Wzniosłość i epickość też
powodują ciarki. Numer "Entity" również trzyma odpowiedni poziom z dużą
ilością przebojowości i intensywności. Elementy nowoczesności i
progresywnego grania są tutaj obecne. Growl, wraz ze spokojniejszym
wokalem również budują jakość. Utwór "Savage Curtain" posiada bardzo
dużo mocy i energii. Tempo i rytm są na odpowiednim poziomie, dużo tutaj
power metalowej gry. Piosenka "Blood In The Sand" posiada szybkie
tempo, napędzające się brzmienie, chwytliwy refren i przejścia robiące
wrażenie. Kawałek "You Are Alone" dalej trzyma poziom, można tutaj
usłyszeć wpływy takich zespołów jak Avantasia oraz Edguy. Chwytliwość w
refrenie jest bardzo słyszalna. Numer "Don't Be Afraid" prezentuje
skoczną melodię i brzmienie. Zespół uderza mocno i treściwie. Wszystko
to wpada w ucho. Piosenka "Mesmerized by The Same Moon" trzyma ciężkość i
agresywność na wysokim poziomie. Brzmienie jest również odpowiednio
zabalansowane. Rockowy "Why Can't You See" zamyka płytę w energetycznej
jakości.
Muzyka ma dużo
jakości, z pomysłem. Słychać tutaj nowoczesne akcenty, ale dużo w tym
brzmieniu połączenia heavy i power metalu. Aranżacje są niczego sobie.
Moja ocena: 3,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz