The Halo Effect – March Of The Unheard - (2025)

 

                    Zespół Halo Effect powstał w 2019 roku z inicjatywy pięciu byłych członków szwedzkiej grupy metalowej In Flames: założyciela Jespera Strömblada, wokalisty Mikaela Stanne'a oraz wieloletnich członków Niclasa Engelina, Petera Iwersa i Daniela Svenssona. Ich deklarowaną motywacją był powrót do korzeni "brzmienia Göteborga" z lat 90., które zapoczątkowało gatunek melodyjnego death metalu. Nazwa zespołu nawiązuje do utworu "Halo Effect" z albumu Rush "Clockwork Angels". Do tej pory zespołu wydał jeden album "Days Of The Lost", a teraz powrócili z najnowszą płytą "March Of The Unheard". 

 

                    Album rozpoczyna się od utworu "Conspire To Deceive" który otwarcie atakuje melodyjnym death metalem z dużą ilością chwytliwości i intensywności. Zespół od samego początku daje poczucie wysokiego poziomu i trzyma się tego. Idąc dalej piosenka "Detonate" wpada w ucho, szczególnie w refrenie. Porywające granie riffów, wraz z growlem i perkusją robią tutaj odpowiednią robotę, co ciekawe jest wybrzmiewają smakowicie z dużą ilością umiejętności zespołu. Kawałek "Our Channel To The Darkness" zaczyna od intro, które kontrastuje z ciężkością grania. Mroczne i agresywne brzmienie z dużą ilością pazura. Delikatnie słychać w tym wpływy Pain, szczególnie jeśli chodzi o wpływy elektroniki. Numer "Cruel Perception" jest zarówno ciężki i agresywny, ale nie zapomina o melodyjności, co też ma ogromne znaczenie i robi wrażenie. Utwór "What We Become" prezentuje się potężnie oraz epicko, kipi mocą i energią. Przerywnik instrumentalny "This Curse Of Silence" również trzyma poziom z marszowym klimatem oraz klimatycznymi elementami aranżacji. Piosenka tytułowa "March Of The Unheard" zdecydowanie prezentuje wyraziste oblicze całości płyty z dużą ilością chwytliwości, jak również agresji. Numer "Forever Astray" trzyma się zasady porywającego tempa i rytmów. Growl miesza się z czysto śpiewanymi fragmentami, co też wpływa na odbiór i klimatu wokół. Utwór "Between Directions" ma w sobie gotyckie wpływy, smyczki co powoduje dramatyzm. Różnorodność muzyczna jest tutaj obecna, bo można odnieść wrażenie że momentami jest też power metal, ale z dużą ilością chwytliwości, ale zespół nie stawia o agresji. Nostalgiczny "A Death That Becomes Us" daje poczucie surowości i szorstkości, i echa wczesnego In Flames są tutaj na wskroś obecne. Przedostatni utwór "The Burning Point" ma w sobie dużo energii i mocy, a akustyczna "Coda" zamyka płytę w kinowej otoczce. 
 
 
 
 
                    The Halo Effect posiada bardzo dużo pomysł i rozwiązań które są oryginalne i niepowtarzalne. Dużo w ich muzyce kunsztu i emocji, czasem na zasadzie kontrastu, ale nie zapominają o melodyjności i chwytliwości co też daje poczucie łatwości odbioru.


Moja ocena: 4,5/5

 
 

Komentarze

Popularne posty