Witherfall – Sounds Of The Forgotten - (2024)
Pochodzący z Los Angeles zespół Witherfall grający melodyjny metal z dumą prezentuje swój czwarty pełnometrażowy album, "Sounds of the Forgotten". Poprzednik "Curse of Autumn" zebrał wysokie pochwały w Metal Insider, Deaf Forever i KNAC.com, a także zajął godne podziwu pozycje na niemieckiej liście Top 20 Albums oraz Billboard's Top New Artist Albums i liście Billboard 100. Album jest wspierany przez ambitny harmonogram siedmiu singli, każdy z oficjalnym teledyskiem łączącym historię albumu o złamanym sercu, gniewie i wytrwałości. To prawdziwy Witherfall, zawsze gotowy zrobić coś więcej, aby przewyższyć przeszłość.
Album rozpoczyna się od utworu "They Will Let You Down"
który od samego początku uderza z przytupem oraz werwą. Progresywne
zabarwienie oraz świetne ponure riffy robią tutaj odpowiednią robotę.
Neoklasyczne wpływy są tutaj również obecne z dużą ilością przebojowości
i intensywności. Technicznie również trzyma poziom. Piosenka "Where Do I
Begin? Jest wyraźnie na zasadzie kontrastu pomiędzy ciężkimi a gęstymi
partiami. Melancholijne tony oparte na świetnej grze gitar, jeszcze
bardziej podkreślają złowieszczy nastrój. Kombinacja takich kawałków jak
"A Lonely Path" oraz "Insidious" wzajemnie uzupełniają się. Dużo tutaj
elementów ekstremalnego metalu z ognistymi melodiami. Ciężkość i
agresywność jest tutaj bardzo wyrazista i odpowiednio podkreślona. Numer
"Ceremony Of Fire" daje poczucie gniewu, rozpaczy, jest nacechowany
emocjalne. Muzycznie wybrzmiewa tutaj połączenie death i black metalu,
ale słychać doskonale również power metal w amerykańskim stylu. Tytułowy
utwór "Sounds Of The Forgotten" wyróżnia się nade wszystko melodyjnym
refrenem oraz chwytliwością brzmienia. Witherfall pokazuje po raz
kolejny talent do nagrywania zaraźliwych kompozycji. Następna kombinacja
takich kawałków jak "Aftermath" i "When It All Falls Away" wyraźnie
nawiązuje do lat 70 - tych w połączeniu z heavy oraz progresywnym
wydaniu, oczywiście metalowym. Krótki utwór "Opulent" który ma w sobie
dużo melodii hiszpańskiej gitary. Mamy tutaj do czynienia z flamenco.
Zamykający utwór ponad 10 minutowy kolos, jest bardzo introspektywny, i
ekscytujący pod względem brzmienia jak kontrastu. Przejścia pomiędzy
mocnymi a cięższymi partiami z melodyjnymi wpływami tworzą płynną
opowieść. Spójność na wysokim poziomie z dużą ilością chwytliwości oraz
intensywności. Rozszerzona wersja płyty zawiera kawałki "Echoes" oraz
cover Aerosmith "Kings And Queens".
Witherfall
po raz kolejny udowadnia ogromny talent do nagrywania zaraźliwych
kompozycji które są chwytliwe, ale też złożone. Epicka esencja
wirtuozowskich umiejętności na doskonałym poziomie.
Moja ocena: 4,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz