Infected Rain – Time - (2024)
Infected Rain z Mołdawii powrócił ze swoim ogromnym, szóstym dziełem "Time”, 9 lutego 2024 roku nakładem Napalm Records. Po bardzo udanym albumie z albumu "Ecdysis” z 2022 roku, który spotkał się z ogromnym uznaniem i zadebiutował na 20 najlepszych amerykańskich listach przebojów muzycznych. Mołdawski zespół działa od 2008 roku. Muzyka zespołu często łączy różne podgatunki metalu, włączając elementy alternatywy, nu-metalu i metalcore'u.
Album rozpoczyna się od utworu "Because I
Let You" od samego początku słychać dużo mrocznego i dystopijnego
klimatu, z mieszanką ciężkości z urzekającą melodią. Trzaskające riffy
mają z sobie dużo szorstkiej energii. Idąc dalej "Dying Light" to
również pokaz siły i mocy pod względem brzmienia i zaangażowania. Wokal
Leny jest na zasadzie kontrastu wściekłość miesza się z wrażliwością. Co
ciekawe w "Never To Return" słychać wschodnie instrumenty, dodając
elektroniczne bity i elementy trip - hopu. Dużo tutaj surowości i
szorstkości. Klimatyczny i tajemniczy "Lighthouse" robi wrażenie,
podobnie jak w "The Answer Is You" daje poczucie dużo kontrastu. W
"Vivarium" słychać doskonale wpływy muzyki zespołu Jinjer, a w
"Pandemonium" wyraźnie słychać jak Lena brzmi jak Amy Lee z Evanescence.
Słychać wyraźnie gotycko - metalowy charakter. W "Enmity" zdecydowanie
zespół sięga po mocne uderzenie, wręcz emanuje nienawiścią. W utworze
"Unpredictable" dużo jest nieoczekiwanych zwrotów akcji, a w tle słychać
zniekształcone efekty dźwiękowe. Co ciekawe w numerze "Game Of Blame"
słychać wpływy lat 80 - tych, oraz panuje pozorny spokój. W piosence
"Paura" Lena śpiewa zarówno po włosku jak i angielski w urzekającej
otoczce. Zamykający "A Second Or A Thousand Years" to ambientowy utwór w
pełni instrumentalny który pełni rolę zakończenia.
Album "Time" jest całkowicie pozbawiony wypełniaczy, dając poczucie dużej dawki kontrastu i różnorodności dźwiękowej.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz