Ironflame - Kingdom Torn Asunder - (2024)
Andrew D’Caga z Ohio kontynuuje tę tradycję w prawdziwym stylu. Na przestrzeni ostatnich lat multiinstrumentalista działał w kilkunastu zespołach, m.in. Brimstone Coven i Icarus Witch. Jego głównym priorytetem jest jednak własny projekt Ironflame, do którego pisze muzykę, teksty, gra na wszystkich instrumentach i śpiewa. Założony w 2016 roku Ironflame wydał cztery pełnometrażowe płyty, które spotkały się z wielkim uznaniem krytyków i fantastycznymi reakcjami fanów.
Album rozpoczyna się od utworu "Blood And Honor" który
zawiera niesamowitą prędkość i intensywność. Od samego początku zespół
ma w sobie dużo energii i mocy. Idąc dalej "Sole Survivors" ma wpływ
wielkich legend takich jak późny Saxon czy też Helloween z ery Kiske. Co
też jest naprawdę ciekawym zabiegiem. Kawałek "Majesty Of Steel" jest
bardzo charakterystyczny, zdecydowanie podnosi poziom swojej
intensywności, oraz posiada bardzo chwytliwy refren. Kolejny numer
"Mistress Of Desire" trzyma również określony wysoki poziom i
umiejętności. Tempo i intensywność wzrastają w "Standing Tall" gdzie
odwołania do Iron Maiden, są wiecznie żywe. Z kolei w "Sword Of A
Thousand Truths" słychać doskonale inspirację Dio. W "Riding The
Dragons" również pokazuje swoją wyrazistość brzmienia. Zamykający
"Shadow Of The Reaper" w ponurej otoczce wieńczy album.
Zespół
Ironflame dostarcza prawdziwą dawkę heavy i power metalu w klasycznym
stylu. Słychać w ich muzyce autentyczność oraz bezkompromisowość pod
każdym względem.
Moja ocena: 4/5
Komentarze
Prześlij komentarz