Stormborn - Zenith - (2024)


 

 

                    Stormborn to melodyjny heavy metalowy zespół z Kent w Wielkiej Brytanii. Czerpiąc inspirację z tytanów metalu – Iron Maiden, Judas Priest, Dio i innych, Stormborn wytycza unikalny szlak, czerpiąc wpływy z całego spektrum metalu. Ich brzmienie to fuzja klasycznych elementów i odważnych, nowoczesnych innowacji. Stormborn nie tylko podąża śladami gigantów; wytyczają nową ścieżkę w heavy metalu, zdominowanym przez świetne riffy, mocny melodyczny kręgosłup i potężny wokal, przy którym nie można powstrzymać się od śpiewania. Po wydaniu pierwszego albumu Stormborn zacisnął zęby, koncertując w całej Wielkiej Brytanii, zwłaszcza w Londynie, gdzie na ich regularnych występach w legendarnym Intrepid Fox uczestniczyli tacy jak Herman Li z DragonForce i Mark Cross – ex Helloween i Firewind. Wkrótce zostali wybrani przez Roba Chapmana do wspierania jego zespołu Dorje, a także Phila X & The Drills podczas trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii w 2013 roku, grając w różnych Akademiach O2 w całym kraju. Stormborn oficjalnie połączył siły i oczekuje na na nadchodzący album Stormborn "Zenith”, który ukaże się 26 kwietnia 2024 roku. 



                    Album otwiera "Call Of The Void" który jest instrumentalny, pokazują że zespół wróci i ma się dobrze. Nastrój i otoczka są tutaj bardzo mocno ciężkie, a dodając agresywne riffy gitarowe, jeszcze bardziej podkreślają uderzenie. Idąc dalej "Land Of The Servant King" również nie zwalnia tempa, wręcz przeciwnie. Mam wrażenie że moc i energia są tutaj wszechobecne. Intensywność oraz rozmach robią świetną robotę. Pierwszy singiel "Fear Of A Monster" jest szybki, agresywny i wyrazisty. Tekstowo opowiada o walce z demonami, które w nas drzemią. Tempo i rytm powodują poczucie zadziornego uderzenia które płynnie pod prąd. Krótki i nastrojowy instrumentalny kawałek "The Unending Night" pozwala na chwilę odpoczynku przed "Dawn Will Come Again" który atakuje żywiołowością i intensywnym power metalem. Zespół doskonale wie jak budować otoczkę, i skutecznie to robi. Kolejny utwór "Out In The World" skutecznie i z dużym dynamizmem robi wrażenie. Melodyjne podejście i świetne tempo w solówkach też podnosi poziom kawałka. Idąc dalej "Serpentine" kontynuuje muzyczną przygodę w power metalowym stylu. "Death Incarnate" pokazuje wysoki umiejętności zespołu do nagrywania klimatycznych piosenek. Album zamyka "Echo" który jest prawie 9 minutowym utworem o dużym rozmachu i epickości. Dużo w nim melancholijnych tonów.

 
 
 
                        Album "Zenith" pokazuje że warto powracać do grania po 18 letniej przerwie. Krążek ten zdecydowanie pokazuje całe pokłady energii i mocy. Zespół konsekwentnie realizuje swoje umiejętności i charakterystyczne uderzenie, łącząc różnorodność muzyczną, trzymając się heavy i power metalu.

Moja ocena: 3,5/5

Komentarze

Popularne posty