The Cold Stares powstał w 2012 roku, gdy długoletni przyjaciele i mieszkańcy Kentucky, wokalista i gitarzysta Chris Tapp i perkusista Brian Mullins, zgodzili się połączyć siły i zagrać koncert uzupełniający, który ich obu zaskoczył. Duet ten niemal natychmiast zwrócił na siebie uwagę i wydał serię uznanych albumów studyjnych, dzięki którym wyruszyli w trasę z takimi artystami jak Larkin Poe, Rival Sons, Grand Funk Railroad i Thievery Corporation. Jeden z ich utworów, "Mojo Hands", to nawet wylądował w zwiastunie niesamowicie rozreklamowanej gry wideo na rok 2020, Cyberpunk 2077. Teraz, po nieustannej trasie koncertowej po świecie w duecie, która zachwyciła publiczność w Stanach Zjednoczonych i Europie, zespół przyjmuje nowy rodzaj chemia, rozpoczynając kolejny rozdział swoim szóstym studyjnym przedsięwzięciem "Voices", dodając trzeciego członka, basistę Bruce’a Klueha.
Album rozpoczyna się od utworu "Nothing But The Blues"
który wybrzmiewa hymnowym podejściem. Od samego początku zespół skupiony
jest na swojej grze. Kawałek "Come For Me" nawiązują do 60 lat, a
szczególności korzeniowo-rockowego brzmienia. Zespół stawia na
introspekcję, ale nie zapomina o elementy współczesnych. Bardzo
psychodeliczna ballada miłosna "The Joy" zdecydowanie stawia na
atmosferę. Słychać styl retro, dużo tutaj melancholii oraz nostalgii.
"Lights Out" i "Got No Right" przypominają Led Zeppelin. Utwory pokazują
dumną barwę rocka and rolla. "Sorry I Was Late" jest marzycielski,
nastrojowy oraz mocno zainspirowany południowymi wpływami. Tytułowy
"Voices" powraca ciężkimi riffami, ale trzyma się chwytliwości oraz
zadziorności. "Waiting On The Rain" jest mniej przystępny, złowieszczy
oraz o doomowym zabarwieniu. Mocno psychodeliczny blues "Sinnerman" o
nieco jazzowym podejściu. Akustyczny "Throw That Stone" ma w sobie
westernową atmosferę, wykorzystuje zapadający w pamięć wokal. "It's
Heavy" to funkowy numer, pełen skocznych riffów. Zespół łączy
optymistyczną i pesymistyczną postawę w spójną całość. Klimatycznie
również wybrzmiewa "Thinking About Leaving Again". Album zamyka "The
Ghost" wybrzmiewa ponuro, wręcz gotycko oraz mocno emocjonalnie.
"Voices"
to dobrze nagrany i dojrzały album, który łączy elementy delikatne z
ciężkim. Trio stawia na emocję, przebojowość oraz różnorodność.
Moja ocena: 3,5/5
Komentarze
Prześlij komentarz