Secret Sphere - Blackened Heartbeat - (2023)
Secret Sphere są uważani za jednego z pionierów włoskiej sceny power metalowej i nadal dumnie podnoszą flagę tego ruchu obok współczesnych mu artystów, takich jak Labyrinth i Rhapsody Of Fire. Prowadzony przez gitarzystę i producenta Aldo Lonobile (Sweet Oblivion z Geoffem Tate, Archon Angel z Zakiem Stevensem i nie tylko) od 1999 roku zespół konsekwentnie dostarcza to, co najlepsze, stale doskonaląc swoje unikalne brzmienie. Pozostali także aktywni na scenie, organizując liczne trasy koncertowe, występy jako headliner na festiwalach. Tydzień temu wydali swój kolejny album "Blackened Heartbeat".
Album rozpoczyna się od instrumentalnego intra "The
Crossing Toll" z piękną grą na gitarze akustycznej. Słychać mocno
poczucie tajemnicy oraz mistycznego klimatu. Utwór "J's Serenade" uderza
pełną parą w mocno power metalowy sposób. "Aura" to prezentacja
masywnych riffów, wspaniałych klawiszy i symfonii, dzięki czemu stają
się patetyczne. Nastrój staje się mroczny i agresywny. W "Bloody
Wednesday" słychać inspirację Amorphis pod względem brzmienia. Klasyczny
i melodyjny "Captive" pokazuje chwytliwość za pomocą gry gitar i
fortepianu. "Dr.Julius" prezentuje całą galopadę power metalowych
dźwięków. Grzmiący "Confession" prezentuje potężne gitary i podejście
wręcz black metalowe. Piękne melodie, chóry oraz szybkość gitar ukazują
poczucie siły. "One Day I Will" to poruszająca piosenka z elementami
thrash metalowej mocy. "Anna" to ballada która wybrzmiewa elegancko i
intensywnie. Dużo w kawałku melodyjności oraz pasji. "Psycho Kid" oraz z
tytułowym "Blackened Heartbeat" wzajemnie się uzupełniają tworząc
spójną całość.
Album
dumnie prezentuje ciężką stronę zespołu, i balansuje pomiędzy power
metalem a progresywnym metalem, wzajemnie się uzupełniając. Zespół
nagrał bez wątpienia najszybszy krążek w karierze. To połączenie
instrumentów w jedną spójną całość, nie zapominając o chwytliwości i
melodyjności.
Moja ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz