Flight - Echoes Of Journeys Past - (2023)


 

 

                    Norweskie trio retro Flight przenosimy maszynę do czasów, zanim w ogóle istniał termin "heavy metal",. Tak, w tamtych czasach wykuwano metal, ale w ówczesnym żargonie był to po prostu ciężki rock lub hard rock. I warto dodać, że choć najnowszy album Flight, "Echoes Of Journeys Past", brzmi jakby został nagrany w 1973 roku, tak naprawdę powstał w 2023 roku. W ten sam sposób, w jaki wczesne albumy Rainbow wykorzystywały klasyczne motywy, Flight – Herman Holen (perkusja /perkusja), Christoffer Bråthen (wokal/gitara/bas/Korg MS20), Jonas Bye (bas) – poznaj podejście do progresywnego rocka, które łączy jasne i ciemne muzyczne odcienie z eksploracją klawiszy/syntezatorów. 


                    Album zaczyna się od utworu "Hypatia" który posiada mocny akcent, eteryczny wokal oraz chrupiącą gitarę. Riffy i rytm perkusji zdecydowanie wprowadzają w świat rockowy. Warto zaznaczyć że Hypatia była aleksandryjską matematyczką i filozofką pochodzącą z Egiptu w czasach Świętego Cesarstwa Rzymskiego. "Valley Of The Moon" to przyjemny i melodyjny utwór. Słychać inspirację Rush, pod względem brzmienia oraz tempa. Idąc dalej "Comet Of The Gold" trzyma wyluzowany ton, słychać kosmiczne odniesienie, ale zespół nie zmienia o ciężkich gitarach. Tytułowy "Echoes Of Journeys Past" posiada rockową dynamikę, chwytliwe brzmienie oraz melodie. "Path To Nowhere (Elysian Fields)" to prosta rockowa numer, z dobrymi riffami i refren, ale nie zapomina o metalowym akcencie. "Moondance" to przyjemny krótki instrumentalny przerywnik. Album zamyka "Mystic Mountain" w pełnym kosmicznym zakresie.

 
 
                        Albumu przyjemnie się słucha, pod względem struktur oraz podjętych tematów. Flight zachowuje spójność oraz wyrażenie tradycyjnego heavy metalu. 

Moja ocena: 9/10

Komentarze

Popularne posty