Rival Sons – Lightbringer - (2023)


 

 

                    Kilka miesięcy po tym, jak Rival Sons wprowadził do sklepów nowy album zatytułowany "Darkfighter", teraz ukazał się jego następca. Jeśli zastanowisz się nad tytułem, nowa płyta nie jest już taka mroczna. "Lightbringer" to tytuł nowej płyty, na której znajdzie się sześć nowych utworów. Kalifornijscy rockmani Rival Sons rozpoczęli działalność w połowie 2000 roku, zanim trend odrodził się w klasycznym rocku. Tak się złożyło, że ich brzmienie było bardzo klasyczne, oferując rozmytą, opartą na bluesie formę rocka, która znów zaczynała stawać się nowa. 


                        Płytę zaczyna "Darkfighter" który jest pomostem pomiędzy najnowszymi a poprzednim albumem. Długość utworu robi wrażenie, ponieważ to prawie 9 minut świetnego grania. Kawałek "Mercy" sprawia wrażenie bardzo prostego, to klasyczny rockowy numer w stylu lat 60. Dużo tutaj retro grania. Piosenka "Redemption" jest pełna pasji, przede wszystkim słychać że to power ballada o spokojniejszym brzmieniu. Z kolei "Sweet Life" zdecydowanie przyspiesza pod względem szybkości i rytmu. Dużo tutaj chwytliwości oraz optymistycznego podejścia. Podobnie poprzedni utwór również "Before The Fire" jest przyjazny radiu. "Mosaic" wieńczy album  w bardzo delikatny sposób, pokazując całe spektrum emocji.

 
 
"Lightbringer" to bardzo dobrze wykonany album, który spełnia swoje oczekiwania. Każdy utwór jest po prostu wyjątkowy. Rival Sons oferuje dużą różnorodność, nic nie jest sztuczne ani wymuszone. 

Moja ocena: 8,5/10

Komentarze

Popularne posty