Phil Campbell And The Bastard Sons - Kings Of The Asylum - (2023)


 

 

                    Phil Campbell and the Bastard Son z nieistniejącego już Motorhead powraca, z "Kings of the Asylum". Dyskografię Phil Campbell and the Bastard Sons zamyka album "We're the Bastards". Premiera płyty miała miejsce 13 listopada 2020 roku, pod banderą Nuclear Blast. W czerwcu 2021 roku muzycy poinformowali, że rozstali się z wokalistą Neilem Starrem, a jego miejsce zajął Joel Peters. Phil Campbell and the Bastard Sons powstał w 2013 roku. W skład grupy, oprócz Phila Campbella, weszli trzej jego synowie: Todd, Dane i Tyler, a także wokalista Neil Starr. Początkowo zespół grał przede wszystkim covery Motorhead oraz ulubione klasyki Phila Campbella, w tym utwory z repertuaru Black Sabbath, Led Zeppelin, Teda Nugenta i Davida Bowie. 

 

                    Już od samego początku zespół stawia na przebojowość, szaleństwo w stylu Motorhead, czego doskonałym przykładem jest otwierający utwór "Walking In Circles". Dużo tutaj ekspresji oraz charakteru. "Too Much Is Never Enough" ma w sobie dużo klasycznego AC/DC, tempo jest na odpowiedni poziomie, szorstkie riffy dodają piosence klimatu oraz wyrazistości. W "Hammer And Dance" słychać elementy punkowej gry oraz uderzenia w szybkość riffów. "Strike The Match" to mocno nostalgiczny kawałek pełen lat 80, słychać ten oldschoolowy klimat. Prosto i skutecznie! "Schizophrenia" jest po prostu szalony dosłownie i w przenośni. Utwór tytułowy "Kings Of The Asylum" ma bluesową atmosferę, oraz hipnotyczny rytm, podobnie jak w "The Hunt" słychać, że jest nieco wolniej, ale zdecydowanie słychać wszystkie elementy piosenki Motorhead. Pełen zapału i intensywności jest "Show No Mercy", riffy ostre, przebojowość oraz istne rockowe szaleństwo. "No Guts! No Glory!" ma w sobie nieco death metalowego zwierza z industrialną otoczką, jest tutaj szybciej i zdecydowanie agresywniej. O dziwo "Ghosts" ma coś z prog metalowych elementów, słychać piekielnie dobrą robotę sekcji muzycznej dodając rock and rollową jazdę. Album zamyka "Maniac" który jest mocno punkowy rodem z lat 70, słychać intensywność, moc oraz agresję w każdym tonie.

 
 
                    "Kings Of The Asylum" to potwór który atakuje, i nie puszcza. To pokaz siły, intensywności oraz przebojowości w jednym miejscu. Motorhead nie umiera! Motorhead żyje!

Moja ocena: 10/10

 

Komentarze

Popularne posty