Green Labyrinth - Sequences - (2023)


 

 

                    Formacja Green Labyrinth powstała w 2008 roku w malowniczej Szwajcarii i chyba już od samego początku przewodziła jej frontmanka. Dopiero w 2014 roku zespół nagrał pierwszy album, Shadow of My Past. Jak to w życiu bywa, do tego momentu od czasu założenia kapeli doszło do zmiany składu. Ostatecznie wokalistką została Seraina Schöpfer ze szwajcarskiego projektu Dreams in Fragments, której towarzyszą najstarsi członkowie Green Labyrinth – David Vollenweider (gitarzysta) i Tom Hiebaum (klawiszowiec), oraz ich nowi koledzy – Stephan Kaufmann (basista) i Mätthu Dätwyler (perkusista). Skład ten nagrał album Sequences. Premiera wydawnictwa odbyła się 23 czerwca dzięki wytwórni FastBall Music przy wsparciu BobMedia Distribution. Muzykę wykonywaną przez Green Labyrinth określa się w dwojaki sposób – metal  symphonic metal symfoniczny lub metal progresywny.

 

                    Pierwszy utwór "Dreamland" jest inspirowany Edgarem Allanem Poe. Brzmienie jest wszechstronne oraz zróżnicowane. Zespół prezentuje równowagę pomiędzy ciężkością, a spokojnym kojącym dźwiękiem. Kawałek "Haunted" jest bardzo intensywny, i zdecydowanie instrumentalnie jest świetnie. Piosenka "Limited" jest melodyjna, a dźwiękowo to metal symfoniczny, oraz progresywnym metalem. Czwarty utwór "The Art Of Betrayal" to hymnicznym kawałek, mocno melodyjny. Słychać teatralne podejście, z ciekawym napięciem. Z kolei "Trapped Soul" to mroczny kawałek, z growlem, i przede wszystkim motyw zapada w pamięć. Szósty kawałek "Brave The Storm" posiada majestyczny, oraz intensywny akcent, zespół zmienia styl utworu, powodując szybkość oraz nieco burzliwy fragment. Mocno metalowo wybrzmiewa "Enemy". Z kolei "Meaning Of Life" trzyma ostrość, a album zamyka mroczny kawałek "The End".

 
 
                    Debiut Green Labyrinth ma wzloty i upadki, kompozycje są pomysłowo zaaranżowane. Ciężkość łączy z delikatnością. Zespół dba o szczegóły, dzięki czemu płyta zyskuje.

Moja ocena: 8/10

Komentarze

Popularne posty