Those Damn Crows – Inhale/Exhale - (2023)
Akcje walijskich rockmanów, Those Damn Crows, znacznie wzrosły od ich debiutanckiego albumu "Murder And The Motive" z 2018 roku, po trasie ze Skindred, Funeral For A Friend i Monster Magnet, zaszczycili scenę Download, Hard Rock Hell, Planet Rockstock i Ramblin' festiwali Man i zajmując 14. miejsce na brytyjskich listach przebojów z drugim albumem "Point Of No Return". Ich trzeci pełnometrażowy album "Inhale/Exhale", wydany w Earache Records, kontynuuje ich wzrost z kolejną płytą doskonale wykonanego i zręcznie wyprodukowanego Hard Rocka.
Otwierający utwór "Fill The Void" jest szybkim rockowym
utworem, a zniekształcony wokal, dodaje ostrości. Tekstowo nawiązuje do
natury stagnacji, podczas pogrążania się nad sobą. W utworze "Takedown"
słychać inspirację zespołem Shinedown. "Man On Fire" to kawałek z
sentymentem, oraz pełne chwytliwości. Słyszymy tutaj hard rocka w
amerykańskim wydaniu. Główny singiel "Wake Up (Sleepwalker)" to dobre
odwzorowanie całości płyty. Tutaj hard rocka łączy się z
post-grunge'owym klimatem. "This Time I'm Ready" to kawałek przyjazny
radiu, słychać też inspirację zespołem Creed. Utwór "I Am" z pewnością
poradzi sobie na koncertach. "See You Again" to szczery przekaz
dotyczący tęsknoty za ukochaną osobą, z lekką inspiracją Black Stone
Cherry. Mrocznie i nastrojowo wybrzmiewa "Lay It All On Me". Those Damn
Crows zwraca uwagę w swoich tekstach na takie rzeczy jak toksyczność,
szczególnie słyszalne jest to w utworze "Find A Way". Album kończy
przebojowy "Waiting For Me".
Płyta
"Inhale/Exhale" odpowiada na wiele pytań, które pozostawił poprzedni
krążek. Zespół nagrał dobre wydawnictwo, które broni się.
Moja ocena: 7,5/10
Komentarze
Prześlij komentarz