Worldwide Panic to zespół grający hard rock/heavy metal z siedzibą w Los Angeles. Powstał w 2016 roku z myślą o pisaniu ciężkiej, chwytliwej muzyki z osobistymi, znaczącymi tekstami. Podejście do pisania piosenek, dające relatywne podejście do codziennego życia, skupia się na mieszance czystego i agresywnego wokalu oraz gitarowego brzmienia. Live Worldwide Panic zapewnia wyjątkowe wrażenia teatralne, pełne energii i ekscytacji, bywalcy koncertów i słuchacze z całego spektrum hard rocka i heavy metalu uważają, że ich muzyka jest świeża i wciągająca. Zespół koncertował z Flaw, Smile Empty Soul, Hellzapoppin, a także odbył dużą trasę koncertową z Mushroomhead od momentu powstania. Worldwide Panic odbył również trasę bezpośredniego wsparcia z Convalesce. Worldwide Panic tworzą: Tommy Gibbons i Carlos Alvarado jako gitarzyści, Alex Greenling jako perkusista, Lane Steele jako wokalista i gitarzysta basowy.
Album rozpoczyna się od utworu "I Tried" w którym łączy
elementy elektroniki z solidną perkusją oraz dobrymi riffami. Piosenka
jest melodyjna, i zawiera heavy metalowe brzmienie. Mam wrażenie, że
drugi utwór "Less Than Nothing" jest inspirowany twórczością Roba
Zombie. Cover Tears For Fears "Everybody Wants To Rule The World"
zdecydowanie przywołuje lata 80. Zespół Worldwide Panic prezentuje
bardziej szorstkie oraz cięższe brzmienie. "Falling Apart" otwiera
elektroniczny wstęp, który odpowiednio współgra z heavy metalowym
riffem. Z kolei "Another Side Of Me" wycisza atmosferę, a gitarowy riff
stawia na bardziej melodyjną stronę. Zespół stawia na emocjalny ton.
"Wish I Was Dead" przywołuje wizje klasycznych horrorów. W "Shrapnel"
zespół odpowiednio balansuje pomiędzy mocą i ciężkością a melodyjnością,
ale udaje mu się w dobry sposób to zrównoważyć. "Burn Letter" to popis
mocnego wokalu, który pasuje do rytmu perkusji, dzięki zespół stosuje
przemyślane granie. W następnym utworze "The Things That Are To Be"
zespół korzysta na inspiracji Robem Zombie. Słychać dynamizm oraz po raz
dobry rytm. Album kończy utwór "The Greatest Departure" w którym można
mieć wrażenie że pojawiają się wiolonczele oraz skrzypce. Zespół
prezentuje łagodniejszą stronę, i w pełni dopełnia całość.
Zespół
zdecydowanie stawia na chwytliwość i przebojowość, i wychodzi z tego
wygrany. Industrialne odniesienia oraz połączenie z mocą heavy metalu
wychodzi na dobre, dzięki czemu płyty słucha się bardzo dobrze.
Moja ocena: 8,5/10
Komentarze
Prześlij komentarz