Bad Bones - Hasta El Final! - (2023)

 

                    Już w najbliższym piątek włoski Bad Bones powraca z najnowszym wydawnictwem "Hasta El Final!". Bad Bones powstało w 2007 roku pod wpływem takich zespołów jak Motorhead, TheRamones, ZZTop, AC/DC czy Iron Maiden. Zespół zaczynał jako trzyosobowy zespół, w skład którego wchodzili Steve Balocco jako gitarzysta basowy, Lele Balocco jako perkusista  i Mekk Borra (gitara/wokal). Zespół wyrobił sobie markę dzięki trasom koncertowym w całej Europie oraz przeprowadzce z Włoch do Los Angeles w 2009 roku, aby zdobyć przyczółek w USA, aż do powrotu do swojego kraju. rodzimym kraju w 2010 roku. Przez lata zespół konsekwentnie koncertował w USA i Europie, występując na imprezach takich jak Hollywood Rock Convention, Italian Gods of Metal i Metalitalia Festival wraz z zespołami wspierającymi, takimi jak Steel Panther, Hardcore Superstar, Crucified Barbara , Entombed, Gotthard, Crazy Lixx. True Metal Magazine uznał "Bad Bones" za najlepszy zespół hardrockowy roku 2010 wraz z Metal Hammer Italy, który przyznał "Demolition Derby" najlepszy album roku 2016.  

                    Już od samego początku Włosi uderza szybko i przebojowo w utworze "Bandits", w którym słychać inspirację Motorheadem i Iron Maiden.  Z kolei w "Behind The Liar's Eyes" wyraźnie słychać odwołania do Judas Priest. "Rattlesnake" tworzy nastrój pomiędzy AC/DC a Motorhead. Zespół doskonale bawi się, słychać to w brzmieniu. Piosenka "Wanderers and Saints" jest szybka, lekka a zarazem mocna, i przede wszystkim warto zaznaczyć że Bad Bones stawia na nowoczesność brzmienia. Z kolei "Sand On My Teeth" to mocno klasyczny utwór rodem południowego rocka. W "Libertad" słyszymy echa muzyki Van Halen oraz Scorpions. W "To Kill Somebody" słyszymy hard rockowe brzmienie pełne chwytliwości z refrenem który jest mocno zaraźliwy. Bad Bones zamyka płytę szybkim utworem w stylu Ramones, a dokładnie piosenką "Home".

 

                    Zespół stawia na granie bezkompromisowego rocka, który ma być głośny i chwytliwy. To gratka dla fanów klasycznego rocka, pod względem muzycznym jak również inspiracji życiowych czy też filmów oraz miejsc w których zespół był. 

 

Moja ocena: 9/10