Trastorned - Into the Void - (2023)


 

                        Chilijski kwartet Trastorned powstał w 2009 roku. Po latach krótkich demówek, singli i rotacji perkusistów Spinal Tap, w końcu doczekali się wydania porządnej płyty „Into the Void”. Trastorned przynosi kombinację wpływów takich jak Nekromantheon, Spreading the Disease, Early Testament, Dark Angel i wiele innych oczywistych zespołów. W skład zespołu wchodzą: Felipe Gonzalez jako gitarzysta prowadzący, Fabian Pina pełni funkcję gitarzysty rytmicznego, na wokalu śpiewa Felipe Lonza, natomiast na bębnach gra Gustavo Saavedra.


                        Otwierający "Witch Hunt" udowodnia, że zespół prezentuje wysoki poziom pod względem riffów, jak również wokalnie. Można mieć wrażenie momentami jakby słuchało się thrash metalu z Bay Area. "Metal Violence" kontynuuje złowrogi rozmach thrash metalowego zniszczenia. Rytmicznie zespół brzmi rodem z późnych lat 80-tych. "Black Fire" prezentuje odpowiednią intensywność jak i moc. Zespół dostarcza nienaganne umiejętności. W "Miasma Of Death" kapela łączy punkową energię z różnorodnością rockowych solówek. W tytułowym "Into The Void" słychać wyraźne wpływy muzyki pierwszej fali thrash/speed metalu. Z kolei "Dreadful Fate (Interlude)" pełni funkcję instrumentalnego przerywnika, jak również łagodzi nastrój. "Insanity" to kolejna jazda bez trzymanki. Thrash metal w pełnym wymiarze, podobnie jak wieńczący album "Reborn Through Hate".
 
 
                „Into the Void” ma wszystko czego mozna oczekiwać thrash metalowego albumu z 2023 roku: szybkość, technikę, detale rytmiczne, unikalny, ale tradycyjny styl i dużą głośną osobowość, która wpada w ucho. Trastorned konsekwentnie wciąga w swój wir i nie puszcza.  

Moja ocena: 7/10

 


                        

Komentarze

Popularne posty