Lord Mountain - The Oath - (2023)
Lord Mountain to zespół grający heavy/doom metal. Kapela pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a dokładniej z Santa Rosa w Kalifornii. Powstali w 2014 roku. Do tej wydali jedną EPkę oraz split. W tym tak naprawdę debiutują jeśli chodzi o pełnometrażowy album pt. "The Oath". Nawiązują do takich legend jak Black Sabbath, Candlemass, Pentagram czy Pagan Altar. Jeśli chodzi o skład zespołu, członkami są: Andy Chism jako gitarzysta basowy, Pat Moore jako perkusista, Sean Serano jako gitarzysta, oraz Jesse Swanson jako wokalista, oraz gitarzysta. Dużą zaletą jest okładka, która mocno kojarzy się, z klimatami fantasy, ale jest nastawiona na mroczny nastrój i klimat.
Już
samo otwarcie w postaci "Well Od Fates" bardzo dużo, mówi o płycie.
Piosenka ma agresywny charakter, ale z czasem zmienia się, w tempo
podobne do gry Black Sabbath. Mam wrażenie, że zespół korzysta, z
elementów fantasy. Drugi utwór "The Giant" to połączenie tradycyjnego
doomu metalu, z klasycznym heavy metalem. Trzeci utwór "Beyond The
Frozen Sea" pełni rolę przerywnika instrumentalnego, z mocno
nostalgiczną otoczką. We "The Last Crossing" zespół wyraźnie łączy nurty
doom metalu z lat 70 i 80, z klasyczną odsłoną stylu hard and heavy.
"Chasm Of Time" zapada w pamięć, ze względu na fantastycznym klimat. Z
kolei w "The Sacrifice" zespół sięga po stoner metal, dodając większy
rozmach. Inspiracje mocno w stylu Candlemass słyszalne są w "Serpent
Temple". Płytę zamyka tytułowy "The Oath" który brzmi nowocześnie.
Tekstowo nawiązuje mocno do klimatu fantasy.
Płyta
"The Oath" otwiera na oścież drzwi z hukiem! Zespół Lord Mountain
prezentuje fantastyczną przejażdżkę od początku do końca. Album jest
pełen kreatywnych pomysłów, który jest godny polecenia.
Moja ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz