Twilight Force - At The Heart Of Wintervale - (2023)
Klimaty fantasy i smoków to popularne motywy, jeśli
chodzi o power metal. Zespół Twilight Force działa od 2011 roku. Kapela
pochodzi ze Szwecji, i w swojej muzyce oferują symfoniczny power metal.
Do tej pory Szwedzi nagrali trzy albumy, a w tym roku, po czterech
latach przerwy powracają z najnowszym wydawnictwem "At The Heart Of
Wintervale". Zespół opiera się, na szybkim i chwytliwym power metalu.
Sami określają, że grają przygodowy metal. Nowy album zawiera osiem
utworów i wciąż osiąga pokaźny czas odtwarzania wynoszący prawie 45
minut. Warto zwrócić uwagę, na kreację członków zespołu. Swoim wyglądem
nawiązują do klimatów fantasy, szczególnie, że przypominają elfów,
czarodziejów oraz wojowników. Co jest naprawdę ciekawym zabiegiem
artystycznym. Co ciekawe członkowie zespołu Twilight Force posiadają
pseudonimy. Gitarzysta basowy Christer Bjorn Lundkvist gra jako Born.
Philip Lindh który gra na gitarze prowadzącej, akustycznej jak, i lutni
występuje pod pseudonimem Lynd. Grający na klawiszach, pianinie, oraz
skrzypcach Daniel Beckman gra jako Blackwald. Na gitarze rytmicznej gra
Anders Joakim Johansson "Aerendir". Na wokalu śpiewa Alessandro Conti
"Allion". Na perkusji gra Isak Olsson "De'Azsh". Zespół nawiązuje do
klimatów fantasy, a w szczególności Tolkiena.
Od
samego początku zespół mocno stawia na epickość oraz chwytliwość, co
potwierdza otwierający utwór "Twilight Force". W swoich nawiązaniach
muzycznych czerpie inspiracje od Gamma Ray oraz Helloween. Słychać to
doskonale, że wszelkie zagrania stanowią spójną całość. W drugim
utworze, który jest tytułowym "At The Heart Of Wintervale", elementy gry
przypominają świąteczny klimat, co z jednej strony może być
klimatyczne, oraz sympatyczne. Nie ma mowy o tandecie, wręcz przeciwnie
zespół odpowiednio balansuje pomiędzy chwytliwością, jak i subtelnymi
rozwiązaniami. Elementy symfoniczne z riffami gitarowymi tworzą poczucie
epickiej przygody, a zarazem czuć taki zabawny nastrój. "Dragonborn"
momentami przypomina klimaty Avantasii. Mam wrażenie, że ten kawałek
łagodzi poziom energii. Atmosfera jest niesamowicie przyjazna i
spokojna, ale idealnie pasuje do muzyki. Elementy symfoniczne wraz, z
folkowym zaciągiem powodują poczucie beztroski. Pierwszy z ponad
dziesięciominutowym czasem trwania jest "Highlands Of The Elder Dragon"
który pod względem muzycznym, jest wyjątkowy. Stawia na symfoniczne
rozwiązania, i można mieć wrażenie, na długość, że zespół sięga po
elementy progresywne. Epickość, chwytliwość oraz melodyjność to w dużej
mierze plusy tego utworu, warto dołożyć warstwę liryczną. Tekstowo
przedstawia młodego mężczyznę, który słyszy o legendzie, i pragnie
ruszyć w przygodę. W "Skyknights Of Aldaria" mam wrażenie, że jest
obecny klimat nieco Disneyowski, niemniej techniczne zespół gra bardzo
równo, i ciągle zachowuje swoje brzmienie, pełne chwytliwości, jak i
nastrojowości. Ogromne wrażenie robi krótki instrumentalny przerywnik "A
Familiar Menory" który brzmi zarówno folkowo, jak również posiada
bajkowy klimat. W "Sunlight Knight" gitarzyści grają szybko, oraz
klimatycznie. Mamy doczynienia z dalszym ciągiem epickiej przygody w
klimacie fantasy. Album wieńczy drugi z kolosów "The Last Crystal
Bearer", pod względem długości. To kolejny dziesięciominutowy utwór,
który prezentuje całą gamę symfonicznych rozwiązań, dzięki temu, można
stwierdzić, że ten kawałek miażdży pod względem emocjonalnym, jak
również chwytliwości. Mam wrażenie, że kończy ciekawą historię w
klimacie fantasy, używając ozdobników filmowych.
Słysząc
ten album, można odnieść wrażenie, że całość brzmi zbyt cukierkowo, i
bajkowo. Dla mnie, jednak zespół nagrał epicki album, pod względem
muzycznym, jak również całej opowieści. "At The Heart Of Wintervale" to
nastrojowa epopeja, która rozciąga swój klimat, i zostaje z Nami na
dłużej. Twilight Force udowodnią po raz kolejny, że potrafią grać
symfoniczny power metal, w europejskim stylu!
Moja ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz