Silver Bullet - Shadowfall - (2023)

 

                    Początki Silver Bullet sięgają 2008 roku, kiedy to zespół powstał pod nazwą Dirge Eternal. Były wokalista Dreamtale, Nils Nordling, i były basista Turisas, Hannes Horma, uzupełnili pakiet i pomogli stworzyć pełnometrażowy debiut „Screamworks”, który ukazał się w połowie 2016 roku. Pierwszy album nawiązywał do tematyki horrorów. Drugi album opowiada o bezkresach Szkocji. Fiński power metalowy zespół Silver Bullet, który już wywarł duże wrażenie swoim drugim albumem "Mooncult"  z 2019 roku, powraca na kontynuację "Shadowfall" ze znaczącą zmianą składu. Słuchacze mogą spodziewać się, mocno europejskiego power metalu, który łączy chwytliwe melodie, z chóralnymi akcentami. W składzie zespołu występują Ossi Elonen jako gitarzysta basowy, Patrik Albrecht jako perkusista, gitarzyści Hannes Horma oraz Henri Asikainen, a na wokalu śpiewa Bruno Proveschi. Warto wspomnieć o epickiej okładce która przedstawia złowieszczą postać kobiecą. Można mieć wrażenie, że to swojego rodzaju nawiązanie do klimatów horrorowych.


 

                    Od samego początku zespół mocno stawia na jakość, ponieważ instrumentalny "Overture To Armageddon" prezentuje wysoki poziom epickości, oraz zawiera elementy filmowe. Bardzo mi się podoba, to że "Shadow Of A Curse" od razu stawia na podniosłość oraz agresywność. Zespół nie kombinuje, i gra soczysty power metal. W "The Ones To Fall" tempo jest zwolnione, ale dalej kapela trwa w przebojowości, a klasyczne brzmienie lat 80-tych jest mocno słyszalne. Kolejny kawałek "Creatures Of The Night" łączy w sobie inspiracje zarówno Savatage, jak i Iron Maiden. W "Soul Reaver" zespół gra soczysty speed metal, i nawiązuje do klasycznej twórczości Helloween, czy Gamma Ray. "... And Then Comes Oblivion" to ballada z dramatycznym tempem, ze względu na użycie smyczków, oraz pięknego wokalu Bruno. "Nighthunter" to solidna porcja power metalowej jazdy. W "Dusk Of Dawn" przenosimy się mocno do lat 80-tych, z oczywistymi nawiązaniem do Iron Maiden. Z kolei "Falling Down" nawiązuje do klimatów Stratovariusa. Album zamyka "The Thirteen Nails"  to klasyczny power metalowy utwór, który zapada w pamięć.


 

                        „Shadowfall” naprawdę umacnia status Silver Bullet na scenie metalowej jako jednego z najbardziej obiecujących zespołów melodyjnego metalu dekady. Album ten jest bardzo dobrze wykonanym hołdem dla legendarnych zespołów power metalowych, niemniej Silver Bullet, nie tylko kopiuje brzmienie, lecz dokłada swoich elementów, które tworzą spójną całość.

Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

Popularne posty