Immortalizer - Born For Metal - (2023)
Immortalizer to projekt Dave'a D.R. Owy artysta jest
multiinstrumentalistą z Ontario w Kanadzie. Swoją pierwszą EPkę wydał w
2016, a teraz po 7 latach przerwy twórczej powraca z najnowszym
wydawnictwem długogrającym "Born For Metal". Dave postawił na
oryginalność, z nutą klasyki Jego celem nie jest kopiowanie, lecz
nagranie czegoś świeżego. Album został zmiksowany, zremasterowany oraz
opracowany przez Ralfa Scheepersa z Primal Fear. Okładka płyty jest
autorstwa Joberta Mello. Grafika jest mocno w stylu
postapokaliptycznym.
Otwarcie
w postaci "Out In The Streets" pokazuje mocno, że Dave uderzyła silnie,
i czerpie całymi garściami od klasyki heavy metalu. Wyraźnie słychać
inspirację Judas Priest. Następna piosenka "Cut Loose", to dzielna
kontynuacja ataku furii i tradycji. Słychać doskonale bezkompromisowy
heavy metal, z dobrej półki. W "We Were Born For Metal" pojawia się gość
specjalny w postaci Ralfa Scheepersa. Utwór jest chwytliwy, i przede
wszystkim wart zapamiętania. Rodzaj hołdu pełni kawałek "Lemmy", który
ewidentnie pokazuje inspiracje zespołem Motorhead, na pełnej agresji.
"Back In Time" to utwór który balansuje pomiędzy klasyką, a
nowoczesnością. Z kolei "Gone To Hell" atakuje dynamiką oraz agresją, a
przy tym zapada w pamięć, dzięki melodyjnemu podejściu. "Can't Let Go"
zaraża swoją chwytliwością, jak i mocno tradycyjnym graniem. Na pewno
też jest stonowany, w stosunku do całości płyty. "The Immortalizer" to
kolejny utwór z całą gamą heavy metalowych elementów, podobnie jak "I'm
Gone". Spokojny "The Fallen" wieńczy album.
Dave
ze swoim projektem Immortalizer daje czadu, tradycyjnym graniem, ale
łączy elementy nowoczesne. Immortalizer nie wyróżnia się, ale to album
którego dobrze się słucha.
Moja ocena: 7,5/10
Komentarze
Prześlij komentarz