Drowning Pool - Strike A Nerve - (2022)


 

 

                    Drowning Pool to amerykański zespół rockowy założony w Dallas w Teksasie w 1996 roku. Nazwa zespołu pochodzi od filmu The Drowning Pool z 1975 roku. Od momentu powstania zespół składał się z gitarzysty C.J. Pierce'a, basisty Stevie Benton i perkusisty Mike'a Luce'a, a także zmieniającej się obsady wokalistów, z których ostatni to Jasen Moreno. Drowning Pool powraca z długo oczekiwanym wydaniem ich siódmego albumu studyjnego „ Strike A Nerve”. Zespół jest razem od dwudziestu sześciu lat, co napędza pasję, energię, pęd i surowe emocje. Dla każdego, kto odczuwa wściekłość, frustrację lub niepokój zespół serwuje 11 utworów które pomogą ci przepracować emocje.


                    Album zaczyna klimatyczne wprowadzenie w postaci „Doing Time in Hell”, które uwalnia soczystą energię z kolejnego utworu jakim jest „Hate Against Hate”. Ten kawałek, to zdecydowanie to, czego można spodziewać, po zespole. Jest dynamiczne, oraz agresywnie. „Stay And Bleed” może nie wydawać początkowo przełomowy, lecz uważam, że przyciągnie słuchaczy, i robi to mocno i nie bierze jeńców. Utwór tytułowy „Strike A Nerve” ukazuje swoją przebojowość i chwytliwość, od pierwszym dzwięków. „Racing To A Redlight” to utwór z dobrymi zmianami tempa, momentami kołysząc, jak i uderza mocną agresywnie. „Choke” i „Down In the Dirt” to uderzenie surowości, natomiast ballada „Everything But You” pełni funkcję przełamania pomiędzy tymi utworami. „Rope” wybrzmiewa niepokojąco ze względu na klimat i atmosferę. To pokaz gniewu i agresji na pełnej adrenalinie. „A Devil More Damned” to kolejny utwór z mocą, jak i energią. Album zamyka „Mind Right” który zdecydowanie czerpie inspirację od Pantety, i godnie wieńczy płytę.


                    „Strike A Nerve” to dobre wydawnictwo, i myślę, że prowadzi Drowning Pool z powrotem do głównego nurtu, i utrzyma dawkę koncertów.


Moja ocena: 7,5/10

 

Komentarze

Popularne posty