Tad Morose - March of the Obsequious - (2022)


 

                    Szwecja to absolutny rój Hard Rocka, Power Metalu i po prostu fantastycznych muzyków. Tad Morose to 5-osobowy zespół z imponującą 30-letnią historią. Ich najnowsze wydawnictwo „March Of The Obsequious” to 10-utworowy album, który ukazał we wrześniu tego roku. Do oryginalnego członka założyciela i gitarzysty/klawiatury Christera Andersona dołączają Ronny Hemlin na wokalu, Tommy Karppanen na basie, Markus Albertsson na gitarze i Peter Morén na perkusji. Zespół określany jest jako hybryda klasycznego heavy metalu i power metalu z domieszką progresywnych elementów.


                    Otwierający utwór to tytułowy „March Of The Obsequious” prezentuje dużą dawkę mocy oraz energii, a przede wszystkim również melodii. „Witches Dance” różni się, od poprzedniego kawałka, ale ciągle trzyma mocny styl zespołu. Kapela pokazuje otwartość i umiejętności. „Pandemonium” stawia na chwytliwość oraz moc gitar, jak i melodii. „Phantasm” to dobry kawałek power metalowy który mocno inspirowany jest twórczością Sabatonu. Mroczniejsze, progresywne elementy są tutaj obecne, jak również chwytliwy refren. W „Dying” zespół nie traci tempa, wręcz przeciwnie mocno je nabiera, i nie puszcza. „Escape” to kolejna prezentacja mieszanki styli, jak i postawienie mocno na gitary. „A Trail Of Sins” prezentuje kontrast styli, ale nie traci energii, oraz intensywności. „A Quilt Of Shame” stawia na nieco wolniejszy rytm, wręcz gęsty, ale w dalszym ciągu, zespół prezentuje jakość. „Legion” posiada doomowy odcień, ze względu na ponury i gęsty klimat. „This Perfect Storm” to mieszanka klasycznego i nowego brzmienia Tad Morose. To połączenie progresywnej finezji, z power metalowym galopem.


                    „March Of The Obsequious” to mocno solidny album, który łączy moc i finezję. Produkcja jest na najwyższym poziomie. Album ten trzyma poziom, i stawia na różnorodność gatunków.


Moja ocena: 8/10

 

Komentarze

Popularne posty