Deathwhite – Grey Everlasting - (2022)


 

                    Deathwhite wyraźnie cieszy się rolą enigmatycznego zespołu. Przez dziesięć długich lat trudzili się, aby wydać mroczną, gotycką muzykę doomową o negatywnych myślach i uczuciach, a wszystko to bez ujawniania, kto tak naprawdę jest w zespole.Tekstowo nowy album „Grey Everlasting” równoważy surowe spojrzenie zespołu na świat z motywami samozachowawczymi.


                    „Nihil” otwiera album. Utwór jest intrem, które wprowadza nas w klimat płyty. Stanowi przejście do następnego kawałka „Earthtomb”, który zaczyna się oldschoolowym black metalowym atakiem. Ciężkie gitary, oraz perkusja budują nastrój albumu. Piosenka ocieka złamaną nadzieją i przygnębieniem. „No Thought or Memory” momentami brzmi gitary rodem z In Flames, samo tempo i harmonie wokale dalej brną w ponure klimaty. „Quietly, Suddenly” przypomina nieco Anathemę, szczególnie za te przeszywające solówki.Tytuł piosenki może odnosić się do tempa rozwoju pandemii. Tytułowy utwór „Grey Everlasting” dalej uderza w złowieszczy klimat, choć mam wrażenie, że nastrój tutaj nieco zmienia się, na bardziej spokojne i kojące tony. „White Sleep” zaczyna się bardziej agresywnym bębnieniem, powoduje to bardzo ciekawy kontrast. Zespół idealnie wykorzystuje elementy symfoniczne, jak choćby użycie kontrabasu. Ostre wokale w „Immemorial” podkreślają niesamowitą stratę, jaką wielu z nas odczuwało i nadal odczuwa. W linii wyczuwalne są ciągle desperackie tony. „Formless” zaczyna się bardziej uroczystymi tonami. Zespół zgrabnie łączy inspirację Insomnium i Katatonią. Bardzo dramatycznie wybrzmia „So We Forget”. Następny utwór „Blood And Ruin” odnosi się do większości skutków COVID których niestety wciąż doświadczamy. Album kończy się sześciominutowym „Asunder” który brzmi przerażająco, ale zespół odpowiednio w każdym elemencie dba o nastrój i atmosferę.


                    „Grey Everlasting” to album wypełniony emocjami. „Grey Everlasting” szuka negatywnych scenariuszy na podstawie samej chorobliwej ciekawości. Deathwhite nagrał płytę która brzmi na wkroś złowieszczo, a zarazem trzymając się gotycko-doomowych klimatów.


Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

Popularne posty