Blind Guardian – The God Machine - (2022)

 

 

                    Blind Guardian to genialny, kultowy zespół. Minęło trzy i pół dekady, odkąd Blind Guardian zabrał się za melodyjnie nasycony speed metalowy szablon wczesnego Helloween i zlecił sobie pokonanie swoich rodaków. Blind Guardian ukształtowali swoje brzmienie tworząc własną, unikalną markę symfonii oraz epickiego power metalu. Chóry były częścią Blind Guardian od samego początku, a rosnące partie orkiestrowe nadały zespołowi i ich brzmieniu dodatkowego uderzenia. Teraz Blind Guardian powraca po 7 latach z najnowszym albumem „The God Machine”.

                    Album zaczyna się od „Deliver Us From Evil”. Piosenka z niesamowitą szybkością i ciężkimi riffami. Zespół łączy stare i nowe brzmienie. „Damnation” posiada ciężkość, oraz imponujący refren, oraz świetne gitarowe melodii, które brzmią jak speed metal. W kolejnych „Secrets of the American Gods” riffy są mocno chwytliwe, refreny genialne, a cała otoczka mocno teatralna. Słychać mocno dynamizm oraz bombastyczny klimat. „Violent Shadows” brzmi thrash metalowo. Brutalny i agresywny riff łączy się, z nowoczesnym klimatem. Po raz kolejny mocno słychać peed metalu z początków zespołu. „Life Beyond the Spheres” to wyważony i nastrojowy utwór, o nieco progresywnym uderzeniu. Utwór „Architects of Doom” jest dowodem na to, że ta płyta jest naprawdę różnorodna. „Architects of Doom” skupia się na cięższym brzmieniu z bardzo thrashowymi riffami, niesamowitymi zmianami tempa. „Let It Be No More” to świetny przykład hymnowej ballady, w spokojniejszym brzmieniu. Podoba mi się mocno subtelny rytm który wydobywa się, z tej piosenki. „Blood of the Elves” to szybka thrashowa piosenka z cudownie chwytliwym refrenem. Płytę zamyka mocno epicką piosenka „Destiny” filmowym klimatem.

                    Na „The God Machine” Blind Guardian łączy starych i nowych fanów w jedno. Zespołowi udało się zachować swój znak rozpoznawczy. Albumowi udaje się znaleźć nowoczesne podejście do łączenia różnych elementów z kariery zespołu, jednocześnie będąc na tyle odkrywczym i innowacyjnym krążkiem.

Moja ocena: 9,5/10