Sinsid - In Victory - (2022)


 

                    Terje Singh Sidhu w 2012 roku założył zespół Sinsid, który początkowo miał być cover bandem. Po sześciu lat kapela wydała swój debiut zatytułowany „Mission from Hell”, następnie dwa lata pózniej wydali kolejny album pt. „Enter the Gates”. Sinsid to norweski zespół który gra klasyczny heavy metal. Sinsid inspiruje się wszystkim, od bluesa i rocka po viking, nawet thrash metal. Teraz w bieżącym roku powracają z najnowszym wydawnictwem pt. „In Victory”. Obok Terje Singh Sidhu jako wokalisty, występują w zespole: Sten Roger Knutsen jako gitarzysta prowadzący, Even Haavold jako gitarzysta rytmiczny, Grzegorz Urbański jako gitarzysta, oraz Trygve A. Tvedt jako perkusista.


                    Zespół od samego początku zapowiada epicką przygodę. Instrumentalny „The Northern March” brzmi niezwykle filmowo, ze względu na grę pianina, a gdy dołączają bębny i gitary robi się niezwykle marszowy rytm. „Iron Heart” to mocno klasyczny kawałek, pełen heavy metalowo brzmienia. Refren jest łatwy do zapamiętania. „Metalheads” brzmi mocno hymnowo, i klimatycznie. W tym utworze pojawia się punkowe tempo, dzięki czemu ten kawałek nabiera szaleńczego tempa. W „Secret of the Beast” słyszymy inspirację Cirith Ungol. Warto zaznaczyć bardziej mroczną stronę utworu. Tytułowy utwór „In Victory” zawiera sporo solówek, i przede wszystkim dobrej jakości. W „No Fear” gitary zdecydowanie dodają mocy, oraz głębi utworowi. Imponująco brzmi następny utwór „Wrath of Destruction”. Ponure i nieco mroczniejsze tony muzyczne dodają mocy. W „Headless Grinder” zespół stawia na bardziej rockowe klimaty, które są pełne energii. Ostatni kawałek „Cult of Doom (Into the Fire)” uderza w Nową falę tradycyjnego heavy metalu, i klimatycznie zamyka album.


                    „In Victory” to mocny album, prawdziwy powrót do lepszych dni. Słychać w tym krążku dużo nostalgii. To dobre wydawnictwo o klasycznym brzmieniu.


Moja ocena: 8/10

 

Komentarze

Popularne posty