Altzi - All Eyes On Me - (2022)

 

                            Rick Altzi wyrobił sobie markę, śpiewając w kilku zespołach, takich jak At Vance, Masterplan i Herman Frank. Teraz rozpoczął samodzielną działalność ze swoim zespołem Altzi i debiutem „All Eyes on Me”. Tych, którzy szukają ciężkich i szybkich melodii podobnych do jego poprzednich zespołów, czeka niespodzianka, zdecydowanie więcej tutaj klimatów hard rockowych bądz mocno AORowych takich jak Gathering of Kings.W zespole oprócz Ricka wystepują tacy muzycy jak: Magnus Berglund i Morgan Jensen jako gitarzyści, Ken Sandin jako gitarzysta oraz Kevin Kott jako perkusista.

                        Altzi i spółka zaczynają od początku mocno melodyjnie, bo „Point of No Return” pokazuje przyjemne oblicze hard rockowej mocy. O dobry nastrój zadba zdecydowanie „Crash And Fall”. Można powiedzieć, że ten utwór mocno charakteryzuje ten album. W „Into The Fire” słyszymy połączenie hard rocka z power metalem. W „Run To You” ważną rolę odgrywają klawisze. Piosenka ma w sobie nostalgiczny romantyzm.W „Legacy” to naprawdę dobry numer hard rockowy o znakomitnej muzykalności. „You Don't Believe In Love” to piosenka stonowana i mocno melancholijna. W„Strangers In The Real World” dalej zespół stawia na nastrój, oraz żywe gitary. „Desire” to piosenka która stawia na harmonię,nastrój i chwytliwość. „Hurting Kind” pokazuje mocną różnorodność. Dalej bazuje na emocjonalności oraz wysokie tony wokalne. „Tossin' and Turnin'” to świetne połączenie metalu z hard rockiem. „Motherless Child” to łagodny i kolejny emocjonalny utwór. „The Wind & The Rain” to ballada o klasycznym brzmieniu lat 80. „Final Warning” to bardzo energetyczna piosenka, z całą dawką mocy. „Where Dreams Never Die” staje się bardziej nostalgicznym kawałkiem balladowym która kończy album.

                    Ten album ma wszystko, czego można oczekiwać od szwedzkiego, melodyjnego hard rockowego albumu. Rick Altzi przywołuje z łatwością melodyjnego rocka w stylu lat 80-tych.

Moja ocena: 7,5/10