Remains Of Destruction - New Dawn - (2022)


 

                    Remains Of Destruction debiutuje z pierwszą pełnometrażową płytę która nosi tytuł „New Dawn”. Zespół powstał w 2019 roku za sprawą wokalisty Jesse Yrjola, który chciał stworzyć wehikuł do realizacji swoich muzycznych pomysłów. Zespół pochodzi z Finlandii, a dokładnie z Helsinek. Gra coś na pograniczu heavy a power metalem. Kapelę tworzą oprócz Jessiego: Jaako Saloranta jako gitarzysta basowy, oraz wokale, Janne Ollikainen jako perkusista, Timo Pelkonen oraz Saalas Roukangas jako gitarzyści i wokale ora Osmo Lasilla jako klawiszowiec.


                    Finowie od samego początku pokazują, że mają dużo do zaoferowania, a doskonałym przykładem jest utwór otwierający „Blood Moon” który łączy elementami symfoniczne, z akcentami bliskowschodnimi. Gitarowo jest również mocno dobrze. Dzięki klawiszom „Final Light” mocno przypomina grę Kamelota. Słychać, że ten kawałek ma dużo rozmachu w sobie. Tytułowy „New Dawn” mocno trzyma klimat power metalowy, i galopują z dużą prędkością. „Mastermind” jest mocno dramatyczny, a zarazem melodyjny. Mamy tutaj masę orkiestrowych zagrań. Podstawą kompozycji jest kolejny świetny refren, oraz głeboko growlujący wokal. Różnorodność w „Mankind's Bequest” jest imponująca, ponieważ zawiera elementy filmowe, w połączeniu, progresywnymi brzmieniem, oraz klasycznym heavy metalem. Dynamiczny jest „Gaze Upon The Stars” z lekkimi nawiązaniami do Helloween oraz Stratovarius. „Silvery Fields” brzmi prosto, ale bardzo,a przede wszystkim melodyjnie.Wpływ disco na początku „From Shadows We Rise” przywodzi na myśl Battle Beast.


                    „New Dawn” mógłby być dłuższy i momentami mógłby być trochę bardziej oryginalny. Remains Of Destruction, na tej płycie dostarcza kawał dobrego symfonicznego power metalu.

Moja ocena: 8.5/10

 

Komentarze

Popularne posty