Evergrey - A Heartless Portrait (The Orphean Testament) - (2022)


 

                    Szwedzcy metalowcy Evergrey rozwijali się przez ostatnią dekadę, mogąc pochwalić się absolutnie niezrównaną passą wygranych czterech albumów. „Hymns for the Broken” był ognistym początkiem niezwykle emocjonalnej trylogii albumów (obejmującej także „The Storm Within” i „The Atlantic”), podróż, która trwała od końca 2014 roku do początku 2019 roku. Nowoczesna era Evergrey, jej muzyka bogata w żywe refreny, a jej popularność uświetniła eksplozja nowych fanów. Teraz powracają z „A Heartless Portrait (The Orphean Testament)”. Ten nowy projekt studyjny ma miejsce zaledwie 15 miesięcy po bardzo udanym „Escape of the Phoenix” i jest świadkiem wejścia zespołu w nowy rozdział swojej kariery. Zespół tworzą Tom Englund jako wokalista oraz gitarzysta, Henrik Danhage jako gitarzysta, Jonas Ekdahl jako perkusista, Rickard Zander jako klawiszowiec, oraz Johan Niemann jako gitarzysta basowy.


                    Płyta zaczyna się, od mocnego uderzenia w postaci „Save Us”, słychać agresję, ten utwór jest dobrze skonstruowany i świeży. Kolejny utwór „Midwinter Calls” również zawiera wersety podniesione na duchu głosami fanów, tym razem zaczerpniętymi z nagrań publiczności na żywo z trzech różnych koncertów. „Ominous” to posępny utwór, zarówno muzycznie, jak i tekstowo, doskonale oddający nastrój. Klawiszowiec Rikard Zander kontynuuje malowanie swojego dzieła z głębokimi umiejętnościami, w tej piosenki, jest to mocno słyszalne. „Call Out the Dark” brzmi niesamowicie mrocznie, i tak mocno zimowo, mamy doczynienia z kołysanką. Jest tutaj dużo wdźwięku i gracji w tym utworze.Tytułowy utwór „The Orphean Testament” to absolutnie klasyczny Evergrey. W „Reawakening” Orfeusz wychodzi z zaświatów, dzięki czemu muzyka staje się mniej posępna i bardziej pełna nadziei. „The Great Unwashed” to jeden z trzech utworów na albumie, które przekraczają sześciominutowy znak, to jedna z okazji, by rozkoszować się pięknem progresywnej kompozycji. W „Heartless” pojawią się ciekawe refreny oraz solówki, z klimatycznymi klawiszami oraz efektami. „Blindfolded” udowadnia,że Evergrey nagrywa zaraźliwe refreny, które z pewnością zdominują scenę na żywo. Ballada „Wildfires” zamyka płytę w sposób łagodny oraz spokojny.


                    Evergrey to absolutni mistrzowie w dostarczaniu mrocznego melodyjnego metalu. Spodoba starym fanom i nowym. Ten album dobrze wpisuje się we współczesny świat. Muzyczny wpływ albumu jest niezaprzeczalny dzięki bezbłędnemu miksowaniu i masteringowi Jacoba Hansena.

Moja ocena: 8/10

 

Komentarze

Popularne posty