Morton - Horror Of Daniel Wagner - (2022)


 

                    Morton powstał jako heavy/power-metalowy projekt studyjny szanowanego ukraińskiego producenta dźwięku Maxa „Mortona” Pasichnyka. Morton powstał w 2010 roku w Kijowie. Podstawowym stylem, który został wybrany do projektu, była mieszanka klasycznego heavy-metalu i nowoczesnego power-metalu. Później, wraz z rozwojem zespołu, styl uległ znacznej transformacji i zyskał na indywidualności, ale nawet teraz w każdej piosence można wyczuć heavymetalową podstawę. Debiutancka Epka nosiła tytuł „Grimoire”. Zawierał pięć utworów i został skomponowany, wykonany, nagrany i wyprodukowany przez samego Maxa. Latem 2011 roku na Ukrainie i w Japonii ukazał się debiutancki album Mortona „Come Read The Words Forbidden”. Rok 2012 stał się nowym krokiem w działalności koncertowej zespołu – Morton dzielił scenę z legendarnymi Doro, U.D.O., Mikem Terraną, Within. Temptation, Coroner, Oomph i My Favorite Scar. Po 11 latach czekania w końcu udało się wydać 2 album pt. „Horror Of Daniel Wanger”.


                Otwieracz w postaci „Sinful Heart” prezentuje jaki, będzie to album, od razu dostajemy kawał dobrego power metalu. Słychać ewolucję względem debiutu, bardziej rozwijając poszczególne motywy. Kombinacja utworów takich jak „Carry On” i „Fake God”, powodują ciarki, i naprawdę pokazują chwytliwość, oraz zgrabność w opowiadaniu historii. Mocno nastrojowy jest „Find Me”, bo jest balladą, która przyjemnie płynie .Krótki przerywnik „Confinement for the Blind”, wprowadza atmosferę tajemnicy, a wręcz powiedziałbym mroczną, i złowrogi, i jest przejściem do tytułowej piosenki „Horror of Daniel Wagner”. Owy utwór rozwija sidła na słuchaczy, łączac atmosferę mroku, z odrobinką nadziei, oraz światłości. W „No Fear of Hight” zespół uderza w nowocześność. Dzięki zgrabnej formie przekazu, kapela kreuje nastrój. Elementy współczesnych brzmień doświadczymy, w „Escapist”, który dzięki połączeniu, z ciekawymi riffami, tworzą mieszankę wybuchową. W „Futures Predetermined” zespół przyspiesza tempo, i nadaje power metalowe tony, z progresywnymi elementami. W „Divine Descent” zespół stawia na mocno hymnowy klimat, a w połączeniu z mocno power metalowym uderzeniem, jeszcze bardziej pokazuje umięjetności kreowanie nastroju i atmosfery. Moc zostaje utrzymana w „Promiseland”, za pomocą klimatu iście metalowego. „Through the Never (I Will Return)” łagodzi nastrój, łącza nieco przyspieszenia, growlu z elementami ballady. „Grand Awakening” to najdłuższy,i zarazem ostatni kawałek na płycie, który zamyka album w mrocznym stylu.


                    Każda piosenka ma w sobie coś ciekawego i koncepcyjnego, a pod względem pisania piosenek można powiedzieć, że włożono w to niesamowitą ilość pracy. Album dzieli się na dwie części, z fanami debiutanckiego albumu w pierwszej połowie i fanami nieco nowocześniejszego, cięższego power metalu.


Moja ocena: 8,5/10

 

Komentarze

Popularne posty