Lalu – Paint the Sky - (2022)


 

                        Wieloaspektowy muzyk Vivien Lalu tworzy muzykę od ponad 20 lat i pojawił się na ponad 20 albumach różnych wytwórni płytowych, takich jak Universal, Sony i Frontiers Records. Lalu jest najbardziej znany ze swojej progresywnej twórczości rockowo-metalowej, ale para się także innymi projektami i gatunkami, w tym grami wideo i ścieżkami dźwiękowymi do filmów. Zespół działa od 2003 roku, i powstał we Francji, a dokładnie w Paryżu. Zespół wydał do tej 2 płyty studyjnie, i jeden koncertowy, po 9 latach przerwy od ostatniego albumu studyjnego, powracają z najnowszym wydawnictwem pt. Paint The Sky. Zespół tworzą na wokalu Damian Wilson, na gitarach Joop Wolters, na perkusji Jelly Cardarelli oraz, na klawiszach Vivien Lalu.


                        Płytę otwiera „Reset to Preset”, która jest mocno pozytywną piosenką, z bardzo ładną linią melodyjną, oraz czystym wokalem Damiana Wilsona. „Won’t Rest until the Heat of the Earth Burns the Soles of our Feet Down to the Bone” to krótsza piosenka, która zaczyna się kolejnym radosnym rytmem. Spokojna barwa głosu Wilsona oraz ciężki riff Woltersa napędzają mocno utwór. „Emotionalised” to kolejna piosenka, w której sprawnie porusza się wokalnie Wilson, który wraz z chwytliwymi gitarami, dają efekt muzyki progresywnej. Utwór tytułowy „Paint The Sky” dalej posiada pełen nadziei ton, i masę pozytywnej energii. W „Witness to the World” czujemy mocno emocjonalny ton. Ten nastrojowy utwór to kolejny, obdarzony fenomenalnymi melodiami głosu Wilsona. „Lost in Conversation” to piosenka która rozbrzmiewa w mocno majestatyczny sposób. „Standing at the Gates of Hell” to mocna improwizowana piosenka, nawet można mieć wrażenie, że są to inspiracje jazzowe. Ten utwór jest ciekawie zagrany. „The Chosen Ones” to kolejna ładna piosenka, która zawiera naprawdę urocze melodie w refrenie. Czuć po prostu, że to mocno triumfalny utwór. „Sweet Asylum” to krótkie, półtora minutowe instrumentalne gitary akustyczne. Jest krótki przerywnik, który zawiera mocno klimatyczne akordy. „We Are Strong” uchwycił niektóre z najlepszych momentów Wilsona na albumie, naprawdę spektakularne wykonanie. Mam wrażenie, że to najbardziej pozytywny utwór na płycie. „All of the Lights” zamyka album w bardzo emocjonalny sposób pytaniem: Dokąd stąd zmierzamy?


                    Ten album nie pozwala na nudę. Czuć i słuchać, że zarówno pisanie piosenek, jak i muzykalność są fantastyczne. Miło jest posłuchać tak ciepłego, pozytywny i zachęcającego albumu.


Moja ocena: 8,5/10

 

Komentarze

Popularne posty