Axel Rudi Pell – Lost XXIII - (2022)

                     

                    Wirtuozowski niemiecki gitarzysta Axel Rudi Pell nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia pomimo ponad trzydziestoletniego stażu, 15 kwietnia wydał, wraz z zespołem swój 32. album. Z wydawanymi prawie co roku albumami fascynującą jazdą było obserwowanie, jak zespół zmienia nieco swoje brzmienie z każdym obrotem. Od cięższych dni w połowie lat 90. do nagłych albumów z coverami i zwrotów fantasy metalu, wydaje się, że Pell naprawdę naprawdę lubi swoją muzykę i proponowane przez siebie rozwiązania. Szczególnie widać to po okładce najnowszego wydawnictwa „Lost XXIII” na której widzimy animowaną okładkę w klimacie średniowiecza. Axel przez lata miał różnych muzyków w składzie, ale obecny skład jest spójny od 2013 roku, kiedy Bobby Rondinelli, najnowszy członek zespołu, dołączył na perkusji.


                    Od samego początku można powiedzieć, że Axel i spółka zaczynają od epickiego intra w postaci „Lost XXIII Prequel (Intro)”, które prowadzi do następnego utworu. „Survive” to piosenka, w której słyszymy gitary rodem z klasyków hard rocka czyli Kiss. Rockowe wibracje są mocne, a przede wszystkim przyjemne. Następny kawałek na płycie „No Compromise” uderza w klasyczne rozwiązania, i stosuje odpowiednią ilość melodii. Perkusja w tym utworze, jest wyborna. W „Down on the Street” słyszymy wyraźnie, że zespół inspiruje się, twórczością Thin Lizzy. Utwór jest pełen energii, a każdy z muzyków wyróżnia się. „Gone With The Wind” to prawie dziewięciominutowy który, jest ballada, a jej początek przypomina intro z utworu Black Sabbath „Solitude”. To naprawdę świetny utwór, z masą melodii, genialnym refrenem, oraz epickim pokazem gitarowej gry. „Freight Train” mocno przypomina Dokken. Ten utwór dostarcza pozytywny zastrzyk energii, z kolejnym pokazem świetnego riffowania. „Follow The Beast” to genialny utwór power metalowy, z całą gamą epickiej oprawy. Wszystko ma podtekst średniowiecznej fantazji power metalowej. „Fly With Me” to zapadająca w pamięć ballada, która prezentuje się godnie ze względu na niesamowity wokal oraz prowadzenie gitary. Wszystko w tym utworze się uzupełnia. „The Rise of Ankoor” posiada klawisze klimatów lat 70, a w szczególności zespołów takich jak Uriah Heep oraz Deep Purple. To kolejny mocny utwór instrumentalny. Album zamyka utwór tytułowy „Lost XXIII” zapewnia mocno i ekstrawagancką przygodę.


                    Ten album jest najbardziej zróżnicowany z najróżniejszymi tempami, kadencjami i nastrojami. Ogólnie rzecz biorąc, album ma coś dla wszystkich fanów hard rocka i metalu, jest fascynujący i niezapomniany. Tutaj wokale oraz gitary są mega szykowne i genialne.

Moja ocena: 10/10


 

Komentarze

Popularne posty