Sanhedrin - Lights On - (2022)


 

                        Brooklyńskie trio Sanhedrin zajmuje się metalem w starym stylu, kierując wielkimi, którzy je poprzedzili, aby stworzyć coś, co jest od razu znajome, ale z nową, nowoczesną energią. Z The Poisoner z 2019 roku rozszerzyli swoją działalność, odkrywając nowe drogi i trafiając do domu z każdym wysiłkiem, cały czas pozostając wiernymi sobie. Teraz wracają z Lights On, ich najbardziej udanym przedsięwzięciem. Zespół działa od 2015 roku, i występuje w składzie: Erica Stolz na wokalu, Nathan Honor jako perkusista oraz Jeremy Sosville jako gitarzysta.


                        Otwieracz i singiel „Correction” można powiedzieć, że bardzo klaruje brzmienie tego utworu, w mieszance hard rockowej oraz nieco bluesowej. Brzmienie gitar jest mocno klasyczne. Tytułowy utwór „Lights On” ponownie miesza gatunki, tym razem łączy metal z rockiem, jesli chodzi o klimat, ale gitarowo nawiązuje do solowej twórczości Ozzy'ego Osbourne'a. „Lost At Sea” łączy klimatyczną twórczość Rush z Cirith Ungol, czuć wręcz mistyczną atmosferę. Mocno stonerowo brzmi „Change Takes Forever”, słychać od razu mocną psychodeliczność w grze. W ciekawy sposób czaruje „Code Blue” który dobrze nagranym kawałkiem rockowym. Po raz kolejny w następnym utworze „Scythian Women” zespół zaskakuje ciekawym połączeniem muzyki Judas Priest, z Motorhead, co brzmi mocno interesująco. Duży potencjał jest w utworze „Hero’s End”, który miesza zgrabnie gatunki, i otrzymuje blues rock, o dynamicznym tempie. Płytę zamyka epicki utwór „Death Is A Door” który trwa 7 minut, i przede wszystkim daje zespołowi dużo przestrzeni do rozwoju i odkrywania swojego brzmienia.


                        Słychać na tym albumie, że Sanhedrin nagrał bardzo równy krążek, dzięki czystemu wokalowi Eriki oraz nawiązaniom do NWOBHM, album spodoba się szerokiej grupie fanów metalu. Przyjemny album do posłuchania.


Moja ocena: 8/10

 

Komentarze

Popularne posty