Children Of The Sun - Roots - (2022)


 

                        Fani bluesowo-rockowej muzyki z silnym urokiem lat 70-tych mogli już słyszeć o Children Of The Sün. To właśnie „Flowers” ujrzały światło dzienne w 2019 roku, tuż przed pandemią. Pochodzący ze Szwecji zespół właśnie wydał swój drugi album „Roots”. Skład grupy tworzą Josefina Berglund Ekholm jako wokalistka główna, na chórkach Ottila Berglund Ekholm, jak i Wilma As, ale ona również gra na klawiszach. Jacob Hellenrud jako gitarzyta, Ida Wahl jako gitarzysta basowa, oraz Johan Loof jako perkusista.


                        Otwierający album „Reflection” to mroczna, nastrojowa piosenka, która wprowadza nastrój do reszty albumu. Słychać, że klimat tej piosenki jest smutny. Kombinacja piosenek „Leaves” i „Blood Boils Hot” czyni, że Children Of The Sun staje mocno uzależniający, przez odwołania do lat 60. Dawka hymnowości w tych utworach robi wrażenie. „Gaslighting” to naprawdę dobry hard rock o mentalności hipisów, czuć i słuchać emocje. „Eden” pokazuje, że zespół czerpie inspiracje folkowe, z lat 60./70., takie jak Joan Baez i Joni Mitchell. Krótki przerywnik „Willow Tree” ma w sobie dużo tęsknoty. Tytułowy utwór „Roots” to pokaz psychodelicznego bluesa, który powoduje ciarki na cały ciele. Mocno Led Zeppelinowo brzmi „Man in the Moon”, mam wrażenie, tutaj wybrzmiewają pierwsze płyty tego zespołu, i ta piosenka mogła by się zmieścić na jednej z czterech albumów Led Zeppelin. W „The Soul” głos głównej wokalistki Josefiny ma bardzo szerokę gamę, i partie a-capella podnoszą ten kawałek mocno do góry, a przy tym piosenka jest niezwykle wzruszająca. W „In Silva” partie wokalne są mocno mroczne, a kunsztu dopełnią gitar, które są akustyczne. Gitary wraz perkusją popełnią elementy nawiedzionych melodii. W „Thunder” zespół uderza z furią, aby wyzwolić rock’n’rollową bestię, i ta energia na koniec albumu robi wrażenie.W „Reaching For Sun” zespół prezentuje równy poziom. Mocno klasycznie w stylu dzieci kwiatów.„Epilogue” kończy płytę w stylu tęsknoty za minionymi czasami.


                        Ogólnie rzecz biorąc, album jest świetną kontynuacją ich albumu Flowers z 2019 roku, bezpośredniej ewolucji ich muzyki i tego, co chcieli stworzyć, przywracania życia do epoki Woodstock i lata miłości oraz ukrytych uczuć pod powierzchnią. „Roots” to intensywny album, ponieważ napędzają go uczucia i emocje. To album dla serca, duszy i umysłu.


Moja ocena: 10/10

 

Komentarze

Popularne posty