Gauntlet Rule - The Plaque Court - (2022)

 

                    Gauntlet Rule to szwedzki zespół heavy metalowy założony w 2019 roku przez gitarzystę Roggę Johanssona (Paganizer, Massacre) i basistę Petera Svenssona (Assassin's Blade, Void Moon) – zespół uzupełniony przez wokalistę Teddy'ego Mollera (Loch Vostok) oraz muzyków gościnnych , perkusista Lars Demoke i gitarzysta Kjetil Lynghaug.W bieżącym roku debiutuje z albumem „The Plague Court”.

                    Już od samego początku bo w „The Caneham House” zespół pokazuje tempo, a pośpiech jest wręcz fenomenalny. „Run The Gauntlet” to istne odwołanie do klasyków z lat 80. Ciężkość tego kawałka robią wrażenie. Słychać doskonale, że wszystko nabiera mocy. „The Well Of Shadows” przypomina bardzo podobnie jak Judas Priest w sposobie riffowania. Mimo, że tempo jest wolniejsze, to kawałek brzmi mocno charakterystycznie. W „Runes Of The Autumn Witch” panuje mocno rycząca prędkość. Tempo i rytm są szybkie, a piosenka mocno chwytliwa. W „Dying For My Dreams” mamy doczynienia z Blazem Bayleyem. Słychać mocno chwytliwie gitary rodem z NWOBHM lub oldschoolowy styl metalu lat osiemdziesiątych. „Valley Of Thorns” to galop w czystej postaci, ponieważ tempo jest zawrotne, a w riffach słychać agresywne tony. Tytułowy utwór „Plague Court” przywołuje brzmienie wspaniałych lat osiemdziesiątych. Riffy są zadziorne, i mocno charakterystyczne. Na „By The Gods Who Are Not” panuje atmosfera ciężkości, i tutaj słyszymy piękny metalowy hymn. Drugim gościem jest Lorraine Gill z Taist Of Iron w „A Choir Of Angels”, który trzyma nas, w galopie melodyjnego heavy metalu. Ostatnia piosenka „Death Will Be Ours (And Ours Alone)” trwająca osiem i pół minuty, przywołuje naprawdę dobre czasy metalowego stylu. Cóż za zakończenie wspaniałego albumu pełnego i intensywnego heavy metalu.

                    Debiutancki album „The Plague Court” jest dość oldschoolowy i niemal kultowy. Bardzo imponujący debiutancki album tradycyjnego heavy metalu.

Moja ocena: 9/10